15 kilogramów materiałów wybuchowych i amunicja znalezione u… 15-latka. A w zakupach miał pomagać ojciec

366-161475

15-latek i jego 50-letni ojciec zatrzymani w Słupsku przez policję i Centralne Biuro Śledcze pod zarzutem gromadzenia substancji chemicznych, służących do konstruowania ładunków wybuchowych. Podczas przeszukania znaleziono 15 kilogramów takich specyfików.

AKTUALIZACJA 02.04.2021

 

Do ośmiu lat więzienia grozi 50-letniemu mieszkańcowi Słupska, który wraz z 15-letnim synem gromadził substancje chemiczne, wykorzystywane do konstruowania ładunków wybuchowych. Prokurator rejonowa w Słupsku Magdalena Gadoś poinformowała, że mężczyzna przyznał się do winy i złożył wyjaśniania. Jest pod dozorem policji. Sprawa jego 15-letniego syna zostanie skierowana do sądu rodzinnego.

ZATRZYMANIE

– 15-latek kupował je przez internet – mówiła Monika Sadurska z Komendy Miejskiej Policji w Słupsku. – Słupscy policjanci, wspólnie z funkcjonariuszami CBŚP, wzięli pod lupę internetowe zamówienia substancji chemicznych, służących do wyrabiania materiałów wybuchowych. Okazało się, że w dużych ilościach zamawiał je 15-latek, interesujący się pirotechniką. W zakupach pomagał mu ojciec – dodała

Praca operacyjna policjantów doprowadziła do ustalenia miejsca przechowywania substancji. – W trakcie przeszukania miejsca zamieszkania policjanci znaleźli ich ponad 15 kilogramów. 15-latek dodatkowo posiadał dwie sztuki amunicji. Znalezione substancje zostały zdetonowane przez pirotechników, a znaleziona amunicja zabezpieczona. 15-latek został przesłuchany i usłyszał zarzuty m.in. gromadzenia substancji i wytwarzania ładunków wybuchowych, które mogą sprowadzić niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób, i posiadania amunicji. Jego ojcu postawiono zarzuty pomocnictwa w nabyciu substancji – poinformowała Monika Sadurska.

(Fot. Pomorska Policja)

Sprawa 15-latka zostanie przekazana do sądu rodzinnego. 50-letni ojciec chłopaka jest przesłuchiwany w prokuraturze w Słupsku. Za gromadzenia substancji i wytwarzania ładunków wybuchowych grozi do ośmiu lat więzienia.


Przemysław Woś/ap

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj