Cztery kilkudziesięcioletnie topole wycięto z terenu szkoły podstawowej numer 9 w Słupsku. Urzędnicy podkreślają, że drzewa były chore i mogły się przewrócić. Rzecznik Urzędu Miejskiego w Słupsku Monika Rapacewicz podkreśla, że decyzję o wycięciu czterech drzew poprzedziły ekspertyzy.
Wykryto ubytki wewnątrz pni oraz zainfekowanie grzybami, które zdaniem specjalistów osłabiły drzewa.
– Dodatkowo zaobserwowano liczne ślady żerowania szkodników oraz infekcji spowodowanej grzybami. Te infekcje powodują, że tkanki wewnętrzne drzew ulegają degradacji. To wszystko wskazywało na osłabienie wytrzymałości drzew. Nie chcemy wycinać, ale sprawy bezpieczeństwa są bardzo ważne. Stąd zarówno Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego jak i Urząd Miejski w Słupsku wydały zgodę na wycięcie tych drzew – tłumaczyła Monika Rapacewicz.
Na terenie szkoły powstaje nowe ogrodzenie, władze placówki zapowiedziały nowe nasadzenia drzew, by zrekompensować wycinkę czterech topoli.
Przemysław Woś/ap