Uratowanie dwustu osób z dwóch statków, które zderzyły się na pełnym morzu – to scenariusz poniedziałkowych ćwiczeń w Łebie. W pozorowanej akcji ratowniczej biorą udział śmigłowce i jednostki pływające SAR, Straży Granicznej oraz Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych.
Ratownicy muszą ewakuować pasażerów i załogę z obu jednostek. Dowódca Centrum Operacji Morskich, wiceadmirał Krzysztof Jaworski podkreśla, że oprócz koordynowania działania różnych służb bardzo ważnym elementem ćwiczenia jest opanowanie paniki ewakuowanych osób.
– Dlatego ćwiczenia tych elementów współpracy są bardzo ważne. Również radzenie sobie podczas akcji z paniką wśród ewakuowanych – przyznaje.
DWUETAPOWA EWAKUACJA
W akcji wykorzystywano dwie ratownicze jednostki pływające oraz dwa śmigłowce.
– Ewakuacja odbywa się dwuetapowo z morza na ląd – drogą powietrzną na gminne lądowisko, które znajduje się przed Łebą, oraz poprzez jednostki pływające Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa – podkreślał szef SAR Sebastian Kluska.
(Fot. Radio Gdańsk/Przemysław Woś)
„IM WIĘCEJ SZKOLEŃ, TYM LEPIEJ”
– Nikt nas nie zwolnił z dbania o zdrowie i życie ludzi, naszych współobywateli. Bardzo ważna jest koordynacja działań wielu służb ratowniczych, wojska, straży pożarnej, policji, Straży Granicznej i SAR. Mogę zapewnić, że będziemy stale podnosić standard wyposażenia i nowego sprzętu dla służb ratowniczych. Im więcej takich szkoleń, tym lepiej – mówił wiceminister infrastruktury Grzegorz Witkowski.
Uratowane ze statków osoby są ewakuowane do przygotowanych miejsc w Łebie, a ranni śmigłowcami są transportowani do Szpital Wojewódzkiego w Słupsku. Ćwiczenia Renegade/Sarex-21 potrwają do późnych godzin popołudniowych.
Posłuchaj materiału:
Przemysław Woś/am