90 razy w czerwcu interweniowała na Bałtyku Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa. To sześć razy częściej niż średnia z poprzednich lat. Połowa akcji to wyławianie dryfujących materacy i dmuchanych kółek plażowiczów. – Każdy sygnał musimy sprawdzić. Nigdy nie wiadomo, czy na takim materacu ktoś nie zasnął. Zdarzały się przypadki, że ktoś po alkoholu zasypiał i budził się na dmuchanym materacu 500 metrów od brzegu. Jeśli taki dmuchany przedmiot do zabawy w wodzie ucieknie nam w morzu, fala i wiatr go zabiorą, nie starajmy się za wszelką cenę ratować takiej zabawki. Ryzyko utraty życia dla kilkudziesięciu złotych jest zbyt wielkie. Wystarczy zadzwonić na numer 112, wtedy ratownicy wiedzą, że to tylko dmuchana zabawka, a nie sytuacja wymagająca interwencji – mówi Sebastian Kluska.
W czerwcu w Polsce utonęło 70 osób.
Szef Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa był gościem miejskiego programu Radia Gdańsk Studio Słupsk 102 FM.