Nawet kilku turystów dziennie zamiast do Mielna nad Bałtykiem trafia do miejscowości o takiej samej nazwie w gminie Dębnica Kaszubska koło Słupska. Większość pomyłek jest efektem nieumiejętnego korzystania z nawigacji. Mieszkańcy Mielna z powiatu słupskiego podkreślają, że problem narasta latem.
Przyzwyczaili się już oni do widoku turystów poszukujących morza. – Jak widzę obcą rejestrację, to już wiem, że zabłądzili. Pierwsze pytanie turystów brzmi: „Gdzie jest morze?”. To mówię: „Pojedziecie na Suchorze, do Sławna i dalej nad morze”. Wielu ludzi się gubi. Źle wpisują w nawigację. Czasem przyjeżdżają zapakowani z kajakami na dachu i błądzą. Dużo tego, ale latem. Zimą czy jesienią zdarza się, że zabłądzi TIR. Ostatnio, jak tu wjechał zimą, to nie miał jak zawrócić. Biedy narobił, zniszczył tablicę, krzyż i płot sąsiada. Cztery godziny go wyciągaliśmy – opowiadają mieszkańcy Mielna w gminie Dębnica Kaszubska.
Ameilia Ledóchowicz z Informacji Turystycznej w Mielnie koło Koszalina podkreśla, że na razie nie wpłynęła ani jedna informacja od turystów, którzy mieli pomylić Mielno nad Bałtykiem z Mielnem koło Słupska.
– Takich sygnałów nie mieliśmy, ale kilka razy słyszeliśmy, jak turyści opowiadali, że zamiast do Mielna jechali w stronę Mielca i w czasie drogi orientowali się, że nie jadą w kierunku morza – dodaje.
W linii prostej Mielno koło Słupska i Mielno nad Bałtykiem dzieli pięćdziesiąt kilometrów.
Posłuchaj:
Przemysław Woś/MarWer/mrud