Kilkaset osób szukało w Łebie 11-latka, którego mama zostawiła na chwilę kąpiącego się w morzu. Po kilku minutach kobieta zorientowała się, że straciła chłopca z oczu. Wszczęto alarm.
Plażowicze utworzyli w czterech miejscach tak zwane łańcuchy życia, czyli, trzymając się za ręce, weszli do wody i przeszukiwali kąpielisko morskie, idąc wzdłuż brzegu. W akcji nadzorowanej i wspieranej przez OSP Łeba, SAR Łeba oraz policję wzięło udział łącznie kilkaset osób. Po czterdziestu minutach chłopiec odnalazł się w… hotelowym pokoju.
Ratownicy i służby odpowiadające za bezpieczeństwo apelują o pilnowanie dzieci i niepozostawianie ich bez opieki na plaży, a przede wszystkim w wodzie.
Zobacz film:
Przemysław Woś/raf