137 słuchaczy, a w tej grupie niemała liczba słuchaczek Szkoły Policji w Słupsku, zgłosiło się, aby honorowo oddać krew. Zasoby Regionalnego Centrum Krwiodawstwa powiększą się o bezcenne 60 litrów.
Tak duży jednorazowy wkład w zasoby krwi Regionalnego Centrum Krwiodawstwa w Słupsku jest nie do przecenienia. Tym bardziej w okresie wakacyjnym, kiedy w całej Polsce chronicznie brakuje krwi. A niektórych jej grup momentami wręcz dramatycznie.
ZAWSZE W SŁUŻBIE
– Od środy do piątku w grupach krew oddaje po ok. 50 funkcjonariuszy dziennie – wylicza Magdalena Żynis, rzeczniczka centrum. – Na wsparcie Szkoły Policji zawsze możemy liczyć i jest to wspaniała sprawa. Widok tak dużej grupy dawców, kiedy na co dzień nasz budynek jest pustawy, robi budujące wrażenie – dodaje.
Czy słuchacze oddają krew na rozkaz? – Absolutnie nie – mówi Piotr Gołębiowski z działającego przy szkole i PCK klubu honorowego dawcy. – Sam byłem w szoku, że na nasz apel odpowiedziała tak liczna grupa. Rozumieją, że społeczeństwu można udzielać wsparcia na różne sposoby – wyjaśnia.
Gołębiowski, opiekujący się grupą pracownik szkoły, jest wieloletnim krwiodawcą. Oddał już ponad 80 litrów tego bezcennego leku, którego nie da się wyprodukować w sposób sztuczny.
MITY I OBAWY
Większość funkcjonariuszy oddaje krew po raz pierwszy w życiu. W niektórych przypadkach można było dostrzec niepewność, ale była to raczej debiutancka trema, bo na pewno nie strach.
– Absolutnie nie boli, niczym negatywnym nie skutkuje i wbrew mitom i obiegowym opiniom, nawet wielokrotne oddanie krwi nie zmusza nas do regularnego powtarzania tej czynności – zapewnia posterunkowy Łukasz Kędzia, jeden ze słuchaczy szkoły, którzy oddawali już wcześniej honorowo krew.
Krzysztof Nałęcz/ua