Dwa lata więzienia grozą pijanemu kierowcy słupskiego PKS-u, który rozbił autobus na drzewie. Na szczęście w pojeździe nie było pasażerów. Do wypadku doszło 1 września na lokalnej trasie Rzechcino-Stowięcino. To był pierwszy kurs 55-letniego kierowcy tego dnia. Kierowca twierdził, że wypadł z drogi i uderzył w drzewo, bo próbował ominąć zwierzę, które wybiegło mu na jezdnię.
– Postawiliśmy mężczyźnie zarzuty kierowania autobusem pod wpływem alkoholu. Badanie wykazało 1,5 promila w wydychanym powietrzu, mężczyzna przyznał się do winy – poinformowała Monika Sadurska z Komendy Miejskiej Policji w Słupsku.
55-latek został dyscyplinarnie zwolniony z pracy w słupskim PKS-ie.
Przemysław Woś/mk