Nie będzie na razie Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Miastku. I na pewno, nie w tym roku. Prezes placówki Alicja Łyżwińska wyjaśnia, że pomimo uzyskania niemal czterech milionów dotacji z Funduszu Inwestycji Lokalnych, szpitalowi nie wystarczy środków, aby przeprowadzić inwestycję w najbliższym czasie.
W tym roku nie będzie oddziału ratunkowego w miasteckim szpitalu, na który w 2021 roku placówka otrzymała dotację z Funduszu Inwestycji Lokalnych. SOR miał być budowany w tym roku, ale prezes Alicja Łyżwińska złożyła pismo do wojewody pomorskiego o przesunięcie terminu.
– Napisałam do wojewody pismo informujące, że ten projekt wykonamy, ale potrzebujemy więcej czasu – tłumaczy prezes szpitala. – Projekt został wyceniony na 9 milionów złotych, my otrzymaliśmy dofinansowanie w kwocie 4 milionów i musimy zdobyć dodatkowe środki. Chcieliśmy zrezygnować i nie blokować tych pieniędzy, ale podjęliśmy decyzję, że zrealizujemy ten projekt. Środki są przyznane, więc prawdopodobnie jest to kwestia tylko aneksowania umowy i wydłużenia terminu realizacji.
Mariusz Łuczyk, wicewojewoda pomorski, ma wątpliwości, czy władze szpitala nie chcą całkowicie zrezygnować z inwestycji i przerzucić środki na inny cel. – Prezes Łyżwińska złożyła więcej niż jedno pismo – mówi wicewojewoda Łuczyk. – Pierwsze wykreślające SOR z planu, potem przyszło kolejne pismo, wycofujące to poprzednie i wskazujące, że SOR w Miastku będzie budowany. W piśmie była prośba, aby odłożyć inwestycję do 2025 roku.
Wicewojewoda zaznacza, że choć oczywistym jest, że materiały zdrożały i koszt budowy będzie wyższy niż planowano podczas składania wniosku o dofinansowanie, to zadanie można było podzielić na etapy. Za dotację na przykład postawić budynek, a następnie starać się o kolejne środki na jego wyposażenie. Tym bardziej, że do inwestycji dołożyć miała się także gmina.
Kinga Siwiec/kan