Sezon kąpielowy można uznać za otwarty. Na plaży w Ustce pracę zaczęli już ratownicy słupskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Na razie strzegą 100-metrowego odcinka plaży wschodniej, ale już niebawem liczba ratowników i ich zasięg działania ulegnie znacznemu powiększeniu.
1 czerwca, poza Dniem Dziecka, jest także początkiem sezonu kąpielowego w Ustce. W związku z tym na 100 metrach plaży wschodniej działa już kąpielisko morskie. Codziennie – do 15 września – w godzinach od 10 do 18, ratownicy będą czuwali nad bezpieczeństwem kąpiących się w Ustce plażowiczów.
TERAZ 3, PÓŹNIEJ NAWET 64
Na tę chwilę na 100-metrowym odcinku plaży będzie trzech ratowników, ale ich liczba niebawem wzrośnie i pojawią się oni także na innych kąpieliskach.
– Razem na kąpieliskach, na obu usteckich plażach, wschodniej oraz zachodniej, działać będzie sześć stanowisk ratowniczych, a więc niemal 30 ratowników. Dalej, w Poddąbiu, Dębinie i Rowach będzie razem 10 stanowisk wraz z ponad 30 ratownikami. Z kolei na kąpielisku w Czołpinie będzie znajdować się jedna wieża z trzema albo czterema ratownikami – mówi Piotr Dąbrowski, prezes Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Słupsku.
Jednak taka liczba ratowników rozpocznie pracę od 1 lipca, kiedy to sezon ruszy na dobre. We wspomnianej już Ustce ratownicy pracować będą do 15 września, natomiast na pozostałych kąpieliskach obecni będą do końca sierpnia.
NAJWAŻNIEJSZA OSTROŻNOŚĆ
Piotr Dąbrowski przypomina, że obecność ratowników nie zwalnia odpoczywających nad wodą z odpowiedzialności.
– Sama obecność ratowników to za mało, potrzebny jest również zdrowy rozsądek plażowiczów. Apeluję zatem, aby uważać z alkoholem, kiedy przebywamy na plaży i kąpiemy się w morzu. Woda to potężny i nieprzewidywalny żywioł. Pływajmy w obrębie kąpielisk, w strefie boi żółtych, jeżeli potrafimy pływać i czerwonych, jeżeli nie potrafimy – mówi Dąbrowski.
– Ja wiem, że sztormowa fala to coś pięknego i fajnego, ale jeżeli ratownicy zwracają uwagę na niebezpieczne warunki i wywieszają czerwoną flagę, to stosujmy się do ich zaleceń. Tylko zdroworozsądkowe podejście wraz z obecnością ratowników może uchronić przed tragedią nad wodą – dodaje na koniec.
Wojtek Nowak/aKa