28 sierpnia 1957 roku, czyli dokładnie 65 lat temu, w Łebie rozpoczęła się jedna z najbardziej nietypowych wypraw morskich. Cztery osoby drewnianą tratwą przepłynęły Bałtyk.
Jerzy Fischbach, Stanisław Kostka, Czesław Breitmeier i kapitan wyprawy, wówczas 21-letni student Politechniki Gdańskiej Andrzej Urbańczyk. Śmiałkowie sami zbudowali z sześciu świerkowych bali tratwę, którą powiązali linami. Wyposażyli ją w prowizoryczną nadbudówkę z plandeki i radiostację. W sumie żeglarze mieli do dyspozycji około 45 metrów kwadratowych.
Pierwotnie ówczesne władze nie chciały wydać zgody na wypłynięcie na Bałtyk takiej jednostki, ale ostatecznie grupie udało się pokonać urzędnicze przeszkody. Ze względu na kierunek wyprawy tratwę nazwano Nord. 28 sierpnia 1957 roku czteroosobowa załoga wypłynęła z portu w Łebie i po niemal dwunastu dniach rejsu przez Bałtyk dotarła do szwedzkiej wyspy Lilla Karslö. W porcie w Łebie stoi kopia słynnej tratwy na której śmiałkowie pokonali Bałtyk.
Andrzej Urbańczyk został później cenionym na świecie żeglarzem, który w sumie przepłynął samotnie ponad 75 tysięcy mil pod żaglami, a ogółem ponad 120 tysięcy mil. Jest też autorem kilkudziesięciu publikacji i książek.
Przemysław Woś/kan