Czarni Słupsk rozpoczynają dziś we francuskim Cholet rywalizację o start w rozgrywkach grupowych FIBA Europe Cup. W pierwszym meczu zagrają ze szwedzkim Jamtland Basket.
System eliminacji jest niby nieco zawiły, ale generalnie system opiera się na turniejowym „przegrywający odpada”. Awans do finału turnieju jest dwustopniowy. Aby się w nim znaleźć należy pokonać dwie przeszkody. W wyniku losowania słupszczanie mieć będą za przeciwników wicemistrza Szwecja Jamtland Basket, z którym zagrają już dziś o godz. 20. W razie wygranej, w kolejnej rundzie spotkają się z holenderskim ZZ Leiden. Ewentualny finał to już prawdziwe wyzwanie – mecz ze zwycięzcą spotkania pomiędzy gospodarzami z Cholet Basket i tureckiego Besiktasu Stambuł.
Ale sprawa awansu nieco się Czarnym uprościła. A to za sprawą zespołu Unicaja Malaga, która wygrała eliminacje do wyżej cenionego pucharu Basket Champions League. W tej sytuacji do awansu może wystarczyć samo znalezienie się w finale. Jest bowiem do uzupełniania w FIBA Europe Cup siedem miejsc, które wyłonione będą z czterech turniejów eliminacyjnych. Cztery miejsca przypadną zwycięzcom i trzem z czterech przegranych finalistów. O awansie decydować będą małe punkty, co oznacza, że wygrywać w eliminacjach należy jak najwyżej, a porażka w ewentualnym finale powinna być jak najniższa.
NA PIERWSZY OGIEŃ SZWEDZI Z JAMTLAND
Pierwszy rywal Czarnych to Szwedzki zespół Jamtland Basket, aktualny wicemistrz Szwecji. Zespół, w którym można dopatrzeć się wielu analogii z… drużyną Czarnych. Klub zwykle zajmował miejsca w środku ligowej tabeli. Ich ubiegłoroczny awans do finału był pewnym złamaniem dominacji w lidze szwedzkiej grupy zespołów: Norrkoping Dolphins, BC Lullea i Boras Basket.
– Nie była to jednak jakaś wielka niespodzianka – mówi Radiu Gdańsk Nick Rajacic, szwedzki dziennikarz i bloger specjalizujący się w koszykówce. – Budżet zespołu został dość mocno dofinansowany i wykorzystano to. Jamtland to zespół, który opiera swoją grę na bardzo mocnej obronie. Ale mimo wszystko uważam, że nie są faworytem meczu z Czarnymi.
Za grę drużyny Jamtland odpowiada trener Andan Čuk, który ma wiele cech wspólnych z… Mantasem Cesnauskisem. Čuk i trener Czarnych są równolatkami (41 lat). Čuk grał wiele lat w lidze szwedzkiej na tej samej pozycji co Cesnauskis, rzucającego obrońcy. Z pochodzenia jest Bośniakiem, który otrzymał szwedzki paszport. Po zakończeniu kariery został trenerem i wyrobił sobie w lidze szwedzkiej sporą renomę.
Jamtland zbudowany jest podobnie jak Czarni. Zestaw grupy Szwedów uzupełnia pięciu Amerykanów. W tym roku postawiono głównie na młodych graczy, bez doświadczenia w zawodowej koszykówce, prosto z uniwersytetów. Jest jednak jeden wyjątek. To 41-letni center R.T. Guinn. Właściwie nie jest już traktowany jak obcokrajowiec, gdyż od wielu lat posiada szwedzkie obywatelstwo. Gracz ten ciągle jest w formie, a cechą tego nietypowego środkowego jest fakt, że zdobywa dużo punktów. Znakomicie, na dużej skuteczności, rzuca za trzy punkty, oddając tych rzutów bardzo dużo.
Liga szwedzka, podobnie jak polska, rozpoczęła już rozgrywki. Ma za sobą pierwszą kolejkę, ale Jamtland nie rozegrał jeszcze pierwszego meczu.
TURNIEJ TRANSMITOWANY NA ŻYWO
W razie wygranej w kolejnej rundzie czeka na Czarnych zespół ZZ Leiden. Holendrzy to drużyna ograna w europejskich pucharach. Jednak liga holendersko-belgijska (od kilku lat oba kraje mają wspólne rozgrywki) jeszcze nie ruszyła, a Leiden jeszcze nie do końca zbudował skład. W tym zespole miał grać w tym sezonie Szymon Wójcik, syn Adama Wójcika. Ostatecznie dołączył on jednak do Zastalu Zielona Góra i swojego brata Jana.
Mecz Czarnych Słupsk z Jamtland Basket rozpocznie się dziś o godzinie 20. Można go będzie obejrzeć na ogólnodostępnym kanale Youtube.
Krzysztof Nałęcz