Dagmara Górecka-Basińska: wyrafinowani złodzieje internetowi potrafią wyczyścić konto i zaciągnąć na kogoś kredyt

Fot. Joanna Merecka-Łotysz

Ponad 16 tysięcy złotych próbowano wyłudzić od jednej z ustczanek. Oszuści podszyli się pod bank, wmawiające kobiecie, że ktoś chce ukraść z jej konta pieniądze. Gościem Studia Słupsk była dziś Dagmara Górecka-Basińska, którą chciano okraść. Teraz przestrzega przed oszustami.

– Dokładnie tak było i prawie im się udało. W ostatniej chwili anulowano wzięty na mnie kredyt – mówi Dagmara Górecka – Basińska.- Sytuacja była otyłe nietypowa, że wszystko działo się podczas rozmowy telefonicznej z „pracownikiem bezpieczeństwa” mojego banku. Musiałam działać szybko bo otrzymałam informację, że na moim koncie ktoś pozmieniał limity bankowe i prawdopodobnie mam wirusa w telefonie. Zainstalowałam aplikację aby pracownik banku mógł sprawdzić urządzenie które jest podłączone do bankowości mobilnej. Wykonywałam wszystkie polecenie bo oczywiście zależało mi na czasie aby nikt nie wyprowadził pieniędzy z konta. Cała sytuacja działa się w nietypowym dla mnie momencie – pierwszy dzień w pracy po powrocie z urlopu oraz trwająca kontrola z ZUS-u w naszej firmie. Nic nie wzbudziło moich podejrzeń. Rozmówca wydał mi się bardzo wiarygodny zwłaszcza, że nr telefonu z którego dzwonił był telefonem infolinii z mojego banku. W między czasie pojawił się mój mąż, który od razu przysłuchując się rozmowie powiedział aby się rozłączyła, bo to oszuści. Jednak tak nie zrobiłam bo „pracownik banku” poinformował mnie, że odnotuje informację, że nie chcę z nimi współpracować. Ale zaczęłam podejrzewać, że faktycznie coś tu nie pasuje. Rozłączyłam się i razem z mężem pojechaliśmy jak najszybciej do oddziału mojego banku. Kredyt w kwocie 16 550 zł był już zaciągnięty na mnie, ale w ostatniej chwili udało się powstrzymać transfer pieniędzy na konto oszustów.

Posłuchaj rozmowy z oszukaną:

 

Oszuści wykorzystują różne metody, aby wyłudzić od nas pieniądze. Jednym ze sposobów jest wysyłanie do losowo wybranych osób wiadomości w formie maila lub SMS-a, które informują np. o zaległości w opłaceniu rachunków, koniecznej dopłacie do paczki albo ryzyku utraty poufnych danych. Taka wiadomość zawiera zazwyczaj link, który przekierowuje nas na różnego rodzaju strony internetowe, które łudząco przypominają strony bankowe.

– Apelujemy aby nigdy nie wchodzić w otrzymane linki, a przede wszystkim nie logować się bezpośrednio przez nie na swoje konta – informuje Jakub Bagiński rzecznik słupskiej policji. – Do tego celu należy wykorzystywać tylko oficjalne i bezpieczne aplikacje bankowe. Dokładne czytanie wiadomości od rzekomych operatorów czy kurierów i poświęcenie kilku sekund na zweryfikowanie, jaką transakcję mamy zaakceptować, może uratować nas przed utratą pieniędzy.

Posłuchaj rozmowy z policjantem:

Wiadomości, które wzbudziły nasze podejrzenia można zgłosić do analityków CERT na stronie internetowej www.incydent.cert.pl, co pozwoli na eliminowanie zagrożeń w cyberprzestrzeni.

Joanna Merecka-Łotysz / kan

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj