Historyk o poszerzeniu granic Słupska: „Mogliśmy uczynić skok rozwojowy, a zrobiliśmy mały krok”

(Fot. Radio Gdańsk/Przemysław Woś)

Słupsk traci swoje szanse rozwojowe, nie poszerzając granic administracyjnych o przyległe miejscowości – uważa profesor Wojciech Skóra. Historyk z Akademii Pomorskiej podkreśla, że nawet ostatnia decyzja rządu, powiększająca miasto o strefę przemysłową Płaszewko i część sołectw Bierkowo i Strzelino, nie kończy problemów Słupska.

– Największym problemem miasta jest suburbanizacja, czyli rozlewanie się osiedli podmiejskich w dawnych wsiach. Dziś to luksusowe enklawy, zamknięte osiedla do których wyprowadzają się bogatsi mieszkańcy Słupska, a wraz nimi podatki. To jest zjawisko bardzo niekorzystne i szkodliwe dla miasta. Te podmiejskie miejscowości zaczynają żyć swoim życiem i odcinają się od miasta, ale chcą też z niego korzystać – mówił naukowiec w programie miejskim Radia Gdańsk Studio Słupsk 102 FM.

– Teraz mamy przypadek Kobylnicy, która rozpoczęła starania o uzyskanie praw miejskich. Słupsk starał się o powiększenie od roku 2009 i to się nie udało. Teraz wnioskowaliśmy jako miasto o siedem sołectw, a Słupsk uzyskał strefę w Płaszewku oraz dwa paski ziemi w Bierkowie i Strzelinie. Mogliśmy uczynić skok rozwojowy, a zrobiliśmy mały krok – dodał.

Posłuchaj rozmowy:

Przemysław Woś/ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj