3300 numerów PESEL nadano uchodźcom wojennym z Ukrainy w Słupsku. Na pomoc w zakwaterowaniu, ubraniu czy wyżywieniu dzieci i kobiet wydano w ubiegłym roku w mieście około 20 mln złotych.
Jak zapewnia prezydent Słupska Krystyna Danilecka-Wojewódzka, to pieniądze, które były refundowane przez rząd.
– Na pewno ze wszystkich miejscowości naszego powiatu ta pomoc była największa, bo Słupsk był miejscem docelowym dla wielu uchodźców. My mamy w szkołach i przedszkolach około 1600 dzieci i uczniów. Nadal udzielamy pomocy w postaci mieszkania, zakwaterowania około 700 osobom. To są ludzie, którzy są zakwaterowani zarówno w hotelach, jak i hostelach czy domach osób prywatnych. Ubyło nam na pewno trochę uchodźców, ale nie jesteśmy w stanie określić, jak dużej liczby tych, którzy znaleźli u nas schronienie przed wojną. Część wróciła na Ukrainę, nie wiemy, jak się zachowają teraz, podczas zimy – dodaje Danilecka-Wojewódzka.
Prezydent Słupska zapewnia, że jeśli w związku z sytuacją wojenną na Ukrainie pojawi się nowa fala uchodźców, miasto udzieli ich schronienia i wsparcia.
Przemysław Woś