Były trener Czarnych Słupsk: „Wchodzę do Gryfii i mam ciarki. To mekka koszykówki”

(Fot. Agencja KFP/Jerzy Bartkowski)

Bardzo lubię Słupsk, kibiców i klub. Mam sentyment do miasta. Gdy wchodzę do hali Gryfia, to mam ciarki – mówi Marek Łukomski, trener Rawlplug Sokoła Łańcut.

Szkoleniowiec był trenerem Czarnych Słupsk pięć lat temu, gdy poprzednia spółka prowadząca ekstraklasowy zespół upadała, a drużynę wycofano z rozgrywek. Łukomski stracił pracę, a większość zawodników i trenerów nigdy nie odzyskała zaległych pieniędzy.

– To był dla mnie trudny czas, ale mieliśmy wtedy pięć zwycięstw, tyle samo co Legia. Chcieliśmy grać dalej, nawet bez pieniędzy. Takie mieliśmy ustalenia, zawodnicy i trenerzy. Myślę, że wtedy utrzymalibyśmy zespół w ekstraklasie. Nie mam do nikogo żalu, widocznie tak musiało być. Bardzo lubię Słupsk, kibiców i klub. Mam sentyment do miasta, gdy wchodzę do hali Gryfia, to mam ciarki. Myślę, że każdy, kto tu grał kiedykolwiek, je ma. To mekka koszykówki. Na konferencji prasowej osobną część poświęciłem Mirosławowi Lisztwanowi. To osoba, którą bardzo cenię. To pan trener Mirosław wie wszystko o koszykówce. Myślę, że ja będę miała taką wiedzę może za 20-30 lat – opowiada Łukomski na antenie Radia Gdańsk.

Z trenerem Sokoła Łańcut rozmawiał Przemysław Woś.

Posłuchaj całej rozmowy:

 

Przemysław Woś/mm

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj