Słupszczanie zaczęli mecz źle, od strat i łatwo traconych punktów. W drużynie gospodarzy szalał Dayshon Smith, który trafił trzy razy za trzy. Lublinianie łatwo zdobywali punkty wygrywając pierwszą kwartę 24-19. Umiejętnie prowadzili grę w drugiej kwarcie zyskując nawet 12-punktową przewagę.
Akcje Schenk-Witliński i Schenk -Leończyk pozwoliły jednak słupszczanom wrócić do meczu i odrobić większość strat. Do przerwy Czarni ulegali lublinianom jednym punktem 41-40. Trafienie za 3 punkty w trzeciej kwarcie Michała Chylińskiego pozwoliło Czarnym wyjść prowadzenie, którego nie oddali już do końca meczu. Goście cierpliwie grali w ataku szukając sposobności do podań pod kosz lub Dawida Dileo, który w czwartej kwarcie dobijał lublinian trzema z rzędu trafionymi rzutami za trzy punkty. Amerykański skrzydłowy był nieomylny w Lublinie trafiając z rewelcyjną skutecznością – aż siedem z siedmiu rzutów za trzy punkty. Dileo zdobył w tym spotkaniu 21 punktów nie pudłując żadnego rzutu z gry.
– Źle zaczęliśmy mecz, ospale szczególnie w ataku,w pewnym momencie mieliśmy problemy, od połowy drugiej kwarty złapaliśmy swój rytm doganiając Lublin,a potem uzyskując przewagę. Potem kontrolowaliśmy mecz do końca -mówił po spotkaniu Paweł Leończyk.
Czarni mieli w tym spotkaniu aż 27 asyst. Zespołowa gra dała sukces ekipie Mantasa Cesnauskisa. Double double – 10 punktów i 10 asyst zanotował Jakub Schenk. Dobry mecz po słabym okresie ostatnio zanotował Jakub Musiał, a Mikołaj Witliński dominował pod koszem notując 18 punktów i 4 zbiórki. Ważne punkty dołożyli Paweł Leończyk i Michał Chyliński. Walczył Bartosz Jankowski, który również dołożył trójkę w ważnym momencie. Czarni jednak nadal muszą walczyć o każde zwycięstwo, bo „za plecami” mają Anwil Włocławek, który też chce wejść do pierwszej ósemki i zagrać w play off.
Przemysław Woś/ua