Grupa Sierleccy Czarni Słupsk wciąż daleko od play off. Koszykarze ulegli GTK Gliwice

(Fot. P. Przyborowski)

Jeśli koszykarze Czarnych Słupsk nie zagrają w play offach w tym sezonie, będą mogli mieć pretensje tylko do siebie. Drużyna Mantasa Cesnauskisa przegrała mecz w Gliwicach z GTK i tylko przez nieco ponad kwartę przypominała zespół, który mógłby bić się w tym sezonie o coś więcej niż wakacje od 4 maja.

Grupa Sierleccy Czarni Słupsk wyraźnie uległa na wyjeździe GTK Gliwice 64-84.

 

Słupszczanie zaczęli mecz bardzo źle. W cztery minuty stracili 18 punktów pozwalając gospodarzom niemal na wszystko w ataku. Po pierwszej kwarcie Czarni tracili do GTK Gliwice już 14 punktów, choć trudno uznać by gospodarze grali jakąś szczególnie wyrafinowaną koszykówkę. Łatwo dostawali się na pół dystans i trafiali do kosza. Przy stanie 36-20 za trzy punkty trafił Ivey i Czarni zaczęli lepiej bronić, wymuszać straty i udało się zredukować przewagę GTK do zaledwie trzech punktów 42-39 i tak zakończyła się druga kwarta. Trzecią część gry siedmioma punktami z rządu otworzył Bartosz Jankowski i wydawało się, że drużyna Cesnauskisa przejmuje mecz. Ale za chwilę znowu prowadzili gospodarze, a Czarni mieli ogromne kłopoty ze zdobywaniem punktów. Niemoc trwała przez kolejne dwie i pół minuty. Pierwszy punkt z rzutu wolnego trafił Jakub Schenk i dopiero po następnych niemal trzech minutach dwa punkty dołożył Billy Ivey. Tyle, że przewaga GTK sięgała już niemal 20 punktów i było już jasne, że Czarni meczu nie wygrają.

– Gratulacje dla GTK, zagrali dobry mecz, fizycznie od razu wytrącili nas z równowagi. Bardzo źle rzucaliśmy i nic nie trafialiśmy. Trzeba powiedzieć szczerze po dwóch meczach z GTK, że te drużyna strasznie nam nie pasuje. Nie wiem styl gry, match up’y, zawodnicy i widać, że nam bardzo ciężko idzie z nimi. Trzeba podnieść głowę, teraz nie od nas wszystko już zależy tak jak zależało przed tym meczem. Wierzymy dalej, że możemy być w play offach i ostatni mecz będzie dla nas jak finał z Treflem – mówił po spotkaniu trener Czarnych Mantas Cesnauskis.

– Zagraliśmy złą koszykówkę dzisiaj i trzeba wyciągnąć wnioski z tego, bo w środę mamy mecz o życie -skomentował wyraźnie niezadowolony po spotkaniu Mikołaj Witliński.

Zwycięstwem w Gliwicach Czarni mogli sobie zagwarantować udział w play off, bo na własnym parkiecie Zastal Zielona Góra przegrał z WKS Śląsk Wrocław. W dwumeczu Czarni mają nad drużyną Oliviera Vidina przewagę w dwumeczu, a teraz muszą się oglądać na wyniki innych zespołów. Może się też tak zdarzyć, że 3 maja grając z Treflem Sopot oba zespoły będą walczyć w hali Gryfia o grę w play off. Czarni nadal mają wszystko w swoich rękach, ale tak kiepsko jak w Gliwicach w ostatnim meczu sezonu zasadniczego zagrać już nie mogą.

Przemysław Woś

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj