Rozpoczęła się kwalifikacja wojskowa. Przed komisjami wojskowymi stawiają się młodzi ludzie z rocznika 2004 oraz osoby, które nie mają nadaniem jednej z czterech kategorii przydatności do służby wojskowej. Część młodych ludzi przychodzi na kwalifikację już z planami dobrowolnego wstąpienia do armii.
– Szwagier mnie zachęcił, bo sam służy jako ochotnik. Dobrze płacą, jest szansa na mieszkanie i chcę spróbować swoich sił. To mój pierwszy kontakt z wojskiem, ale na 99 procent jestem przekonany, żeby wstąpić w ramach Dobrowolnej Służby Wojskowej – mówi 19-letni Patryk ze Słupska.
– Rozpoczynamy kwalifikację wojskową. To jest element niezbędny nawet dla osób, które nie wiążą na razie swojej przyszłości z wojskiem. Nigdy nie wiemy, co się w życiu zmieni, a w naborach do innych służb mundurowych określenie kategorii wojskowej jest niezbędne. W Słupsku mamy około 360 osób – mówi podpułkownik Przemysław Majewski, szef Wojskowego Centrum Rekrutacji w Słupsku.
MATURA CZY WOJSKO?
Maturzyści, którzy dostali wezwania na kwalifikację wojskową w dniach egzaminu dojrzałości, powinni zgłosić chęć stawienia się na komisję w najbliższym, dogodnym dla siebie terminie. – Nie będzie żadnych form represji z naszej strony. Matura jest ważnym wydarzeniem w życiu młodego człowieka. Po prostu prosimy o kontakt i ustalimy termin, by taka osoba mogła się stawić na kwalifikację wojskową – dodaje podpułkownik Majewski.
PRACA, NAUKA, SŁUŻBA
Część lokalnych jednostek wojskowych wykorzystuje okazję by zachęcić młodych ludzi do służby. – Opowiadam, czym jest WOT. Tłumaczę, jak można pogodzić pracę czy naukę ze służbą w Wojskach Obrony Terytorialnej – mówi podpułkownik Bogusław Haftka, dowódca 73 batalionu Wojsk Obrony Terytorialnej w Słupsku.
W całej Polsce wezwania na kwalifikację wojskową otrzymało 230 tysięcy osób.
Posłuchaj materiału dziennikarza Radia Gdańsk:
Przemysław Woś/pb