Związki zawodowe w słupskiej Scanii grożą strajkiem, jeśli nie dojdzie do porozumienia w sprawie ustalenia zasad dodatkowych wynagrodzeń za odejście z pracy. W marcu przyszłego roku fabryka wygasi produkcję autobusów w Słupsku. Pracę stracić ma ponad 800 osób. Scania według naszych nieoficjalnych informacji zaproponowała system dobrowolnych odejść oraz odpraw.
Według ustaleń naszego reportera firma proponuje pracownikom w zależności od stażu pracy w fabryce od jednego do dwunastu dodatkowych wynagrodzeń miesięcznych. Ekstra świadczenia mają również dotyczyć osób przed emeryturą. Jeśli ktoś osiągnie wiek emerytalny za cztery lata, ma otrzymać dodatkowo jeszcze cztery średnie pensje. W przypadku trzech lat do emerytury będą to trzy wynagrodzenia, jeśli dwa lata – to dwie, a jeśli rok – to jednorazowa średnia pensja.
Mirosław Okuniewski, przewodniczący Solidarności w słupskiej Scanii podkreśla, że propozycja zarządu fabryki nie zadowala pracowników. Związki zawodowe żądają dwunastu pensji dla wszystkich odchodzących z pracy plus od 40 do 140 tysięcy jednorazowej odprawy.
– Powiem tak najprościej: pracodawca chce nas puścić z miedziakami. Żądamy równego traktowania – podkreśla szef Solidarności w fabryce. – Pracownicy powinni zostać potraktowani tak samo, jak osoby, które były zwalniane z fabryki w Finlandii. Tam odprawy były dużo wyższe. Nasz warunek jest następujący: dwanaście średnich wynagrodzeń dla wszystkich, czyli zasadnicze pensje plus premie i dodatki. Do tego nadgodziny oraz dodatkowe świadczenia za staż pracy. Od zera do pięciu lat w Scanii – 40 tysięcy złotych, od pięciu do dziesięciu lat – 60 tysięcy złotych, a do piętnastu lat 80 tysięcy złotych. Staż w firmie od piętnastu do dwudziestu lat pracy w Scanii to dodatkowe 100 tysięcy złotych, a od dwudziestu do dwudziestu pięciu lat pracy – 120 tysięcy złotych. Najdłużej pracujący, czyli powyżej 25 lat pracy otrzymaliby 140 tysięcy złotych – wyjaśnił.
– Chcemy równego traktowania, o którym Scania ciągle mówi i które podkreśla w swojej działalności. Do tej pory mówiono nam, że zarabiamy mniej niż w innych fabrykach, bo Scania tu jest. Jednak skoro odchodzi i zamyka działalność, to chcemy takiego samego traktowania jak pracownicy z reszty Europy. Jeśli w poniedziałek nie dojdziemy do porozumienia, a były już trzy propozycje, to we wtorek wchodzimy w spór zbiorowy i takie dokumenty zarząd dostanie. Nie chcę nikogo straszyć strajkiem, ale mamy takie prawo i jeśli to będzie niezbędne, to z niego skorzystamy – dodaje Okuniewski.
Słupska Scania do poniedziałku, czyli do zakończenia negocjacji z pracownikami, sprawy nie komentuje. Fabryka w ciągu 31 lat funkcjonowania w Słupsku wyprodukowała ponad 10 tysięcy autobusów. W marcu przyszłego roku wygasi produkcję w zakładzie przy ulicy Grunwaldzkiej w Słupsku i zwolni ponad 800 osób. Zostanie tylko zakład produkcji podwozi w Kobylnicy koło Słupska, który zatrudnia około 200 osób.
Przemysław Woś/video Alek Radomski/ar