Marek Zakrzewski, podwójny złoty medalista mistrzostw Europy do lat 20 w Jerozolimie, już w domu. Zwycięzca biegów na sto i dwieście metrów wrócił do Słupska tylko na dwa dni – w niedzielę, 13 sierpnia wyjeżdża na zgrupowania kadry seniorskiej przed mistrzostwami świata w Budapeszcie.
Przed domem w Słupsku podwójnego złotego medalistę przywitali członkowie rodziny, znajomi i dźwięki „We are the Champions” grupy Queen.
– Jechałem tam trochę „na żywioł”, a plan na dwa medale zrodził się już na miejscu, w Jerozolimie. Czuję się niesamowicie, bo przed wyjazdem pojawiła się myśl, że może warto spróbować powalczyć o coś teoretycznie niemożliwego, czyli zdobyć tak zwany dublet sprinterski. Nie miałem pewności, czy dam radę to zrobić jeszcze tam, na miejscu, ale podjąłem się tego i jestem bardzo dumny z siebie – wyznał Zakrzewski.
– Pogadaliśmy, pogadaliśmy i nastawiliśmy się, że pobiegniemy sto i dwieście. Oczywiście, że trzeba trochę brać na żywioł to, co się tam dzieje, i się udało. To jest turniej, nie biegnie się tylko raz, lecz są eliminacje, półfinał i finał. To ogromny wysiłek, nie tylko fizyczny, ale również psychiczny, głowa też biega. Marek daje sobie z tym radę – podsumował występ swojego zawodnika trener Tomasz Czubak.
Marek Zakrzewski jest zawodnikiem Akademii Młodego Lekkoatlety w Słupsku. Zaczął trenować bieganie w 2017 roku.
Posłuchaj materiału naszego reportera:
Przemysław Woś/jk