Energa Gryf Słupsk nie zwalnia tempa. Słupszczanie po dziewięciu kolejkach wciąż niepokonani w czwartej lidze. W ostatnim meczu zespół Krzysztofa Mullera pokonał Anioły Garczegorze 2:1.
Słupszczanie bardzo szybko, bo już w 34. sekundzie meczu zdobyli pierwszą bramkę, ale później długimi fragmentami byli nieskuteczni, choć akcji i strzałów na bramkę gości nie brakowało.
– Miałem dwie, trzy dobre sytuacje i przynajmniej jedną powinienem zamienić na bramkę – przyznał po spotkaniu kapitan Energa Gryfa Słupsk Patryk Dąbrowski.
STRZAŁ NA WŁASNĄ BRAMKĘ
W 65. minucie samotny rajd zawodnika Aniołów Garczegorze zakończył się samobójczą bramką gospodarzy.
– Sami sobie sprokurowaliśmy te bramkę. To chyba moja klątwa, bo przed meczem mówią mi koledzy, że jak „Gołąb na zero z tyłu, to wtedy tracimy gole”. Ale wygraliśmy mecz i to najważniejsze. Jesteśmy niepokonani. Jesteśmy liderem. Musimy iść do przodu – mówi bramkarz Gryfa Kamil Gołębiewski.
Posłuchaj pomeczowych wypowiedzi zawodników i trenerów obu zespołów:
Przemysław Woś/pb