Mówią, że piją je dla smaku, a sięgają po nie coraz młodsi. Napoje energetyczne w rękach nastolatków są jak trucizna, która bardzo szkodliwie wpływa na serce i mózg. Już wkrótce w życie wchodzi ustawa, dzięki której legalnie będzie można nabyć energetyk dopiero po 18. roku życia. Paweł Domański sprawdzał, jak często szkolna młodzież sięga po kolorowe puszki wypełnione tauryną, kofeiną i cukrem, oraz jak może się skończyć sięganie po energię czerwonego byka albo czarnego tygrysa.
– Co pani trzyma w dłoniach? – pyta reporter Radia Gdańsk.
– Energetyka – odpowiada 17-letnia uczennica jednej ze słupskich szkół. – Raz na jakiś czas można. Nie wyspałam się dzisiaj.
Takich niewyspanych nastolatków przed sklepami w okolicy jednej ze szkół jest kilkudziesięciu. Przychodzą tu co przerwę. Niektórzy uczniowie kilka razy dziennie sięgają po napoje energetyczne, a w każdej puszcze jest około 80 miligramów czystej kofeiny. To w przybliżeniu tyle, ile zawiera mocne espresso. Espresso nie zawiera jednak tauryny i cukru, a popularne energetyki mają ich tyle, że dorosłemu człowiekowi wystarczyłoby ich na cały dzień lub na dwa, bo nawet po 200 procent zalecanego dziennego spożycia.
ENERGETYKI ZDOMINOWAŁY DIETĘ NASTOLATKÓW
Napoje z czarnym tygrysem lub czerwonym bykiem zdominowały dietę nastolatków, widzą to też pracownicy sklepów.
– Kupują po dwie sztuki, trzy sztuki, i to jedna osoba – przyznaje sprzedawczyni sieciowego sklepu. – I przychodzą tu niemal na każdej przerwie. Na 50 osób, które tu przychodzą, przynajmniej 20 kupuje energetyki.
ZMIANA PRZEPISÓW
Młodzież już wkrótce ma jednak mieć utrudniony dostęp do tych napojów, ponieważ 1 stycznia 2024 wejdzie w życie ustawa podpisana w sierpniu przez prezydenta. Wtedy – przynajmniej oficjalnie – osoby nieletnie nie będą mogły kupić energetyków ani w sklepach, ani w restauracjach. Jakub Mauricz, dietetyk i autorytet często zapraszany do największych stacji telewizyjnych wymienia jednym tchem potencjalne zagrożenia, jakie niesie ze sobą picie energetyków.
– Jako dietetyk bardzo cieszę się z tych restrykcji nałożonych na napoje energetyczne. Głównie z tego powodu, że oprócz wysokiej dawki kofeiny i tauryny – to są substancje pobudzające – zawiera również jako napój gazowany wysoką zawartość cukru. To oprócz chorób serca powoduje problemy z żołądkiem, a także insulinooporność – podkreśla Jakub Mauricz.
PROBLEMY KARDIOLOGICZNE U MŁODYCH OSÓB
Codzienny pęd podkręcany przez zawarte w napojach kofeinę, taurynę i cukier często kończy się na oddziałach kardiologicznych. Doktor Paweł Lewandowski z wojewódzkiego szpitala specjalistycznego imienia Janusza Korczaka w Słupsku mówi, że wzrost liczby młodych pacjentów nie jest lawinowy, ale każda lawina zaczyna się od pojedynczych sygnałów, i wkrótce nawet dwudziestolatkowie będą narażeni na zawał.
– Lawina zaczyna się od pojedynczych kamyczków – mówi doktor Lewandowski. – Młodzi ludzie trafiają do opieki ambulatoryjnej z kołataniem serca.
Młodzi ludzie o zagrożeniach wiedzą, tylko niespecjalnie biorą je sobie – nomen omen – do serca.
Zarówno sprzedawcy, jak i dietetycy, a już zwłaszcza lekarze przyznają, że energetyki to jedynie część problemu. Niewyspana młodzież licznie oblegająca sklepy oprócz energetyków trzyma w dłoniach coś jeszcze – e-papierosy. Dozwolone od 18. roku życia. Dopiero w styczniu okaże się, czy zakaz sprzedaży puszek z tygrysem lub bykiem będzie równie skuteczny, co ten dotyczący nikotyny.
Posłuchaj audycji naszego reportera:
Paweł Domański