Babcina miłość i naiwność) nie znają granic. Policja załapała oszusta i dotarła do nieświadomej ofiary

(fot. KMP Słupsk)

Słupska policja zatrzymała 21-latka, który wyłudził od 80-letniej kobiety prawie 60 tysięcy złotych. Mężczyzna podał się za jej wnuka, który rzekomo miał spowodować wypadek i trafić do aresztu. Pieniądze miały stanowić kaucję. Sprawca oszustwa wpadł, ale jego ofiara nie zgłaszała się na policję. – Po dwóch dniach mundurowi sami ustalili jej adres – mówi młodszy aspirant Jakub Bagiński ze słupskiej policji.

We wtorek późnym wieczorem policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Słupsku zatrzymali 21-letniego mieszkańca województwa mazowieckiego, który brał udział wyłudzeniu kilkudziesięciu tysięcy złotych tzw. metodą „na wypadek”. Funkcjonariusze przeszukali miejsce przebywania mężczyzny, gdzie znaleźli kilkadziesiąt tysięcy złotych. Pieniądze zabezpieczono jako dowód w sprawie. Zaczęto też szukać osoby pokrzywdzonej, która nie zgłosiła się na policję.

Słupskiej policji szybko udało się ustalić, adres i dane ofiary złodzieja.

– W środowe popołudnie mundurowi zapukali do drzwi 80-letniej mieszkanki Słupska – informuje mł. asp. Jakub Bagiński, oficer prasowy KMP Słupsk. – Kobieta nie była świadoma, że stała się ofiarą przestępców. Seniorka w dalszym ciągu myślała, że jej wnuk jest zatrzymany w związku z wypadkiem, który spowodował i oferowała, tym razem prawdziwym policjantom dodatkowe pieniądze, które miały pomóc opuścić mu areszt. Kryminalni wytłumaczyli kobiecie, że stała się ofiarą oszustów i w rozmowie z nią ustalili dokładne okoliczności tego przestępstwa.

Dzisiaj funkcjonariusze zaplanowali czynności procesowe z zatrzymanym 21-latkiem, który zostanie doprowadzony do prokuratury. Za oszustwo grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności. Odzyskane przez policjantów pieniądze zostaną przekazane 80-letniej, pokrzywdzonej słupszczance.

Paweł Domański/ar

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj