Pierwsze małoinwazyjne operacje raka macicy. Wykorzystano robota da Vinci

(fot. szpital Słupsk)

Nie tylko operacje urologiczne i chirurgiczne w zakresie raka jelita grubego, ale też ginekologia. W słupskim szpitalu w asyście robota da Vinci wykonano pierwszą małoinwazyjną operację raka trzonu macicy.

Robot chirurgiczny da Vinci rozpoczął pracę na bloku operacyjnym szpitala w styczniu tego roku. Urolodzy i chirurdzy wykonali z jego pomocą już kilkadziesiąt zabiegów. Teraz posłużył on do ratowania zdrowia pań, które cierpią z powodu raka trzonu macicy. Za konsolą robota usiadł specjalista ginekologii onkologicznej, dr Adam Cieminski. Mentorem, który czuwał nad przebiegiem operacji, był dr Błażej Nowakowski z Wielkopolskiego Centrum Onkologii.

TO PRZEŁOM W LECZENIU

– Weszliśmy do wąskiego grona ośrodków w Polsce, które leczą kobiety w ten sposób – nie ukrywa satysfakcji dr Roman Łabędź, ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Słupsku. – Taka operacja to ogromnie trudna, wielogodzinna praca dla operatora. Gwarantuje precyzję, pracę na tkankach w dużym powiększeniu. Najwięcej zalet ma jednak dla pacjenta, następnego dnia po operacji pacjentka wstała z łóżka, ma tylko cztery małe nacięcia na brzuchu i chodzi.

(fot. szpital Słupsk)

Robot chirurgiczny to także mniejsze ryzyko powikłań po zabiegach. Pacjentki z rakiem trzonu macicy to bardzo często panie obciążone jednocześnie cukrzycą i otyłością. Tradycyjna operacja wiąże się z cięciem powłok brzusznych, które potem z trudnością się goją. Po zabiegu w asyście robota nie istnieje zjawisko powikłań w gojeniu się ran. Pacjentka szybko wraca do aktywności.

Zabiegi dwóch pacjentek przebiegły pomyślnie. Na następne operacje z użyciem robota czeka 11 pań z rakiem trzonu macicy. Wszystkie operacje w asyście robota i wykonywane w słupskim szpitalu są finansowane przez NFZ.

Joanna Merecka-Łotysz/ar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj