Część podróżnych jest zdezorientowana wyłączeniem z ruchu kolejowego linii na odcinku Słupsk-Lębork. Trasę obsługuje autobusowa komunikacja zastępcza. Pracownicy PKP starają się pomagać, ale i tak największe kłopoty mają osoby starsze z dużym bagażem. Ze stacji w Słupsku trzeba przejść na ulicę Towarową, by dostać się do autobusu.
– Przyjechałyśmy z Łodzi do Ustki do sanatorium. Nikt nas nie ostrzegał, że trzeba się w Lęborku przesiadać do autobusu. Dla osób starszych to jest spory problem. Jak się przyjeżdża na dwa tygodnie, to bagaż jest spory – mówi jedna z podróżnych.
– Dobrze nas pokierowali w Lęborku. Tu, w Słupsku, rzeczywiście trzeba kawałek na stację dojść, ale żeby było lepiej, musi być gorzej – podsumowuje turystka z Krakowa.
– Staramy się pomagać, kierować podróżnych w odpowiednim kierunku. Największe kłopoty są oczywiście z dużymi bagażami i osobami starszymi, ale pomagają też kierowcy – mówi jeden z konduktorów.
Po przejeździe pociągów duże grupy podróżnych przechodzą przez tory, bo z powodu modernizacji stacji przejście podziemne jest zamknięte. Na odcinku Słupsk-Lębork funkcjonuje autobusowa komunikacja zastępcza. Ze Słupska odjeżdżają pociągi w kierunku zachodnim, do Koszalina, Szczecina czy Poznania, a także w kierunku Ustki.
Komunikacja zastępcza będzie działała do 21 czerwca, a później od września do końca roku. W okresie wakacyjnym pociągi mają dojeżdżać do stacji w Słupsku.
Kłopoty podróżnych to efekt między innymi skumulowania się dwóch dużych inwestycji kolejowych. To wyburzenie i budowa nowego dworca kolejowego oraz modernizacji linii kolejowej 202 Słupsk-Lębork i dobudowa na tym odcinku drugiego toru.
Posłuchaj materiału reportera Radia Gdańsk:
Przemek Woś/ar