Ośmioro lekarzy z Oddziału Chirurgii Ogólnej i Onkologicznej Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Słupsku złożyło wypowiedzenia z pracy. Na zwolnieniach jest kilka pielęgniarek. Według nich ta sytuacja to pokłosie decyzji zarządu szpitala w głośnej sprawie z lutego, o molestowaniu kilku pielęgniarek przez poprzedniego ordynatora oraz szykan, na które narażone są składające zażalenie pielęgniarki. Szpital tej informacji nie potwierdza.
– Nie zgadzamy się na złe traktowanie pielęgniarek. Dlatego, w ramach naszego protestu, złożyliśmy wypowiedzenia z pracy – mówią w rozmowie z Joanną Merecką-Łotysz, reporterką Radia Gdańsk lekarze z Oddziału Chirurgii Ogólnej i Onkologicznej Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Słupsku. – Zaczęły się kontrole, oczywiście wszystko w białych rękawiczkach. Przychodzenie na dyżury, także w ciągu nocy, żeby sprawdzić, czy pielęgniarki nie śpią. Kilka z nich zostało przeniesionych na inne oddziały, kilka jest na zwolnieniach lekarskich. Braki kadrowe łata się pielęgniarkami z innych oddziałów, ratownikami z SOR, którzy nie mają odpowiednich kwalifikacji. Chcemy, aby przywrócono nasze pielęgniarki z oddziału do pracy. Na tę chwilę, aby sytuacja wróciła do normy, zarząd szpitala musiałby zrezygnować.
Posłuchaj rozmowy z lekarzem z oddziału, któremu – na jego prośbę – zmieniliśmy głos:
Zdaniem pielęgniarek zmożone kontrole to działania odwetowe zarządu szpitala.
– Miałyśmy nadzieję na spokojna pracę – mówią pielęgniarki z oddziału. – Kontrole są częste i różne. Dwa razy w tygodniu epidemiologiczne, a także wiele innych. – Pracujemy pod ogromną presją i w dużym stresie. Większość z nas bierze leki uspokajające. Jesteśmy w trakcie terapii psychiatrycznej. My nie śpimy, nie jemy – podkreślają.
Posłuchaj pielęgniarek z oddziału chirurgii ogólnej i onkologicznej słupskiego szpitala:
Szpital uspakaja. Informuje, że sytuacja kadrowa w niektórych szpitalach w regionie jest bardzo trudna i te trudności nie omijają też słupskiej placówki.
– Robimy wszystko, aby utrzymać jak najwyższy poziom świadczenia usług na oddziale, czyli żeby nasi pacjenci czuli się u nas zaopiekowani i bezpieczni. Na tę chwilę im to gwarantujemy – podkreślił prezes szpitala Andrzej Sapiński. – Lekarze w złożonych wypowiedzeniach nie podali konkretnych powodów swoich decyzji. Obliguje ich jednak trzymiesięczny okres wypowiedzenia i mają obowiązek świadczenia w tym czasie pracy na rzecz pacjentów. Mimo podjętych przez nich decyzji jesteśmy otwarci na dialog. Jestem do dyspozycji, drzwi do gabinetu są zawsze otwarte – zaznacza.
Posłuchaj co o sprawie mówi prezes słupskiego szpitala:
Piłka jest ciągle w grze. Zapewnia nowy ordynator oddziału chirurgii profesor Jacek Zieliński.
– Przyszedłem do pracy niewiele ponad dwa miesiące temu. Przez długi czas przyglądałem się temu, jak wygląda sytuacja na oddziale. Przyszedł czas na działania. Ma pewien plan na jego rozwój i funkcjonowanie. Jestem otwarty na rozmowy i myślę, że ta sytuacja może się jeszcze odmienić, a już trochę na tym rynku medycznym pracuję, bo ponad 30 lat. Chcąc utrzymać jakość i poziom świadczonych usług, już zatrudniłem pięć osób wysoko wykwalifikowanych oraz jeszcze jedną rezydentkę, czyli w sumie sześć osób. Jeśli lekarze zdecydują się zostać, każdego przyjmę z otwartymi ramionami, im nas będzie więcej, tym lepiej. Przyszedłem tutaj także po to, żeby ludzie się realizowali i przychodzili, no w miarę, z przyjemnością do pracy. Wszystkich cenie, każdy wkłada cegiełkę w ten oddział, bo szczerze mówiąc, nie ma dobrej medycyny bez zbiorowego działania. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Tak jak mówiłem, piłka jest ciągle w grze – mówi prof. Jacek Zieliński.
Posłuchaj rozmowy:
Dziś wizytę w oddziale chirurgicznym słupskiego szpitala zapowiedział wicemarszałek Leszek Bonna. Do końca sierpnia decyzję w sprawie zarządu ma podjąć Rada Nadzorcza szpitala. O temacie będziemy informować na bieżąco. Według nieoficjalnych informacji wypowiedzenie miało już złożyć 13 osób. Tego jednak szpital nie potwierdza.
Joanna Merecka-Łotysz/ar