Policja skieruje do sądu wniosek o ukaranie 50-latka z powiatu lęborskiego. Mężczyzna trzy razy wzywał policję jednego dnia, zgłaszając fikcyjne porwania kobiety i mężczyzny. Znieważał też i groził obsłudze numeru 112. – Mężczyzna w krótkim czasie wykonał dziesięć połączeń na numer alarmowy – wylicza Marta Szałkowska z Komendy Powiatowej Policji w Lęborku.
Przed północą na numer alarmowy zadzwonił pijany 50-latek z gminy Cewice, który twierdził, że osoby poruszające się czarnym busem, porwały spod jego domu kobietę. Bełkocząc, co chwilę zmieniał treść zgłoszenia. Co więcej, używając wulgaryzmów, domagał się szybkiej interwencji. Poinformowany o tym, że zgłoszenie zostało przekazane policji oraz że mundurowi są już w drodze, uporczywie co chwilę wydzwaniał na numer alarmowy, obrażając pracowników CPR i odgrażając się, że „zrobi z nimi porządek”.
– Łącznie wykonał 10 połączeń, długotrwale blokując linię – informuje Marta Wszałkowska z KPP Lębork. – Gdy policjanci dotarli do niego, zmienił treść zgłoszenia, najpierw twierdząc, że został porwany mężczyzna, potem, że to nie było na jego ulicy, lecz gdzieś w Polsce, albo nawet w filmie. Okazało się, że to była już trzecia interwencja u tego mężczyzny w ciągu jednego dnia. Wcześniej, równie pijany, zgłaszał m.in., że jego sąsiedzi przerzucają na jego posesję psie odchody, co się nie potwierdziło. Wówczas 50-latek zarzekał się, że to nie on dzwonił.
Za wywołanie niepotrzebnej czynności fałszywą informacją i umyślne utrudnianie prawidłowego funkcjonowania centrum powiadamiania ratunkowego poprzez blokowanie numeru alarmowego, policjanci sporządzą przeciw 50-latkowi wniosek o ukaranie do sądu. Mężczyźni grozi kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do tysiąca pięciuset złotych.
Przemek Woś/ar