Czarni na krawędzi. Druga porażka w Lublinie, mimo show Jacksona

Energa Icon Sea Czarni Słupsk kontra PGE Start Lublin 170525 (fot. Radio Gdańsk/Przemysław Woś)

Czarni nad przepaścią. W ćwierćfinale play-off Energa Icon Sea Czarni Słupsk ulegli PGE Startowi Lublin 81:90 i w tej fazie rywalizacji przegrywają już 0:2. Nie pomógł wybitny mecz Lorena Jacksona, który trafił osiem „trójek” i zdobył aż 33 punkty.

Mecz oba zespoły rozpoczęły od „wymiany ognia” rzutami za trzy punkty, ze świetną skutecznością. W pierwszej kwarcie wpadło ich do kosza aż jedenaście – 6 dla Czarnych i 5 dla Startu Lublin. Słupszczanie prowadzili już nawet różnicą 10 punktów, ale gospodarze raz po raz niwelowali przewagę gości do dwóch czy trzech punktów już w drugiej kwarcie.

JACKSON DOMINUJE, ALE CZARNI GASNĄ

W pierwszych dwóch częściach gry Czarni zdołali dzięki szybkim kontrom zdobyć aż 10 punktów. Druga kwarta to już jednak przewaga obrony nad atakiem i dużo niższa dla obu zespołów zdobycz punktowa. Zwłaszcza dla Czarnych, którzy w tej części gry zdobyli tylko 12 punktów. Loren Jackson „ciągnął” wynik dla gości trafiając cztery z czterech rzutów za trzy punkty i notując w sumie aż 18 punktów do przerwy, na którą zespół Robertsa Stelmahersa schodził prowadząc 45:42. Lublinianie skupili się na pilnowaniu Alexa Steina, który w pierwszych dwóch kwartach nie zdobył punktu.

PELCZAR KONTRUJE JACKSONA

Spotkanie było wyrównane jeszcze w trzeciej kwarcie. Szalał Loren Jackson, który w meczu zdobył 33 punkty i trafił 8 z 9 rzutów za trzy, dokładając do tego osiem asyst.

Ale na trójki małego Amerykanina dość nieoczekiwanie odpowiadał rezerwowy Startu Lublin Bartłomiej Pelczar – i to trafiając naprawdę z imponującej odległości. 25-letni wychowanek zespołu gospodarzy zdobył w meczu 14 punktów, trafiając cztery z sześciu rzutów za trzy punkty.

ZAŁAMANIE W CZWARTEJ KWARCIE

Gra Czarnych kompletnie posypała się w 32 minucie. Słupszczanie nie mieli odpowiedzi w obronie na grę na wysokich lublinian i tracili punkt za punktem, zdobywając w czwartej kwarcie 16 punktów. Zdecydowanie zespół Stelmahersa przegrał walkę na tablicach 43:26.

MECZ O WSZYSTKO W GRYFII

Czarni są w bardzo trudnej sytuacji, bo jeśli chcą przedłużyć serię play-off muszą wygrać w Gryfii we wtorek. Zespół Wojciecha Kamińskiego potrzebuje tylko jednego zwycięstwa, by zameldować się w półfinale.

Przemysław Woś/puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj