Samorządy mają problem z wydaniem środków na ochronę ludności. Rząd obiecuje rozwiązanie

Spotkanie woj. pomorskiej Beaty Rutkiewicz z samorządowcami i strażakami w sprawie wydatków na ochronę ludności (fot. Radio Gdańsk/Łukasz Kosik)

Zostały dwa miesiące na wydanie środków z programu ochrony ludności. Gminy, które nie zdążą tego zrobić, będą musiały je zwrócić. – U producentów brakuje sprzętu, a u nas kadr – mówią samorządowcy z Pomorza. Przedstawiciele rządu uspokajają i szukają rozwiązania.

Ustawa o ochronie ludności i obronie cywilnej nakłada na samorządy w całej Polsce obowiązek przeszkolenia lokalnej społeczności, stworzenia magazynów i wyposażenia ich w sprzęt niezbędny do ochrony mieszkańców i infrastruktury krytycznej. Niestety już dziś wiadomo, że wielu gminom nie uda się tego wykonać do końca roku.

– Gmina Smołdzino otrzymała 245 tysięcy złotych, które musimy wydać do końca grudnia, w przeciwnym razie będziemy musieli je zwrócić. To wielka strata, bo potrzeby w infrastrukturze obronnościowej naszego samorządu są olbrzymie. Problem dotyczy całego kraju, apelujemy do rządu, aby znaleźć rozwiązanie – mówi wójt gminy Arkadiusz Walach, który ma nadzieję, że termin zakupów zostanie wydłużony.

BRAK SPRZĘTU I KOLEJKI U PRODUCENTÓW

Nie tylko samorządowcy zgłaszają obawy. Także strażacy uważają, że dokonanie zakupów w określonym przez ustawę terminie jest niemożliwe.

– Przez to, że w całej Polsce służby muszą zakupić specjalistyczny sprzęt, zaczyna go brakować. Wielu producentów ma już puste magazyny, bowiem oprócz ministerialnego programu ochrony ludności każdej jesieni dokonujemy zakupów w ramach doposażenia Państwowej Straży Pożarnej. Te dotacje się nakładają, więc zapotrzebowanie na sprzęt jest większe niż jego dostępność – informuje Dominik Dziuba, gospodarz OSP w Gardnie Wielkiej.

Zdaniem strażaków firmy produkujące sprzęt ratunkowy nie są w stanie tak szybko go wyprodukować.

– Potrzebujemy specjalistycznych kombinezonów ochronnych, aparatów tlenowych, defibrylatorów, samochodów i podnośników specjalistycznych. Kontaktując się z producentami, otrzymujemy informacje, że sprzęt będzie dostępny dopiero w przyszłym roku – relacjonuje Damian Michta, naczelnik OSP w Gardnie Wielkiej.

Spotkanie woj. pomorskiej Beaty Rutkiewicz z samorządowcami i strażakami w sprawie wydatków na ochronę ludności (fot. Radio Gdańsk/Łukasz Kosik)

RZĄD SZUKA ROZWIĄZAŃ

Wojewoda pomorska Beata Rutkiewicz podczas spotkania z urzędnikami ze Smołdzina uspokajała, mówiąc, że rząd pracuje nad możliwością wydłużenia terminu lub przepisania środków na następny rok. Zapewniła też, że żaden samorząd nie straci dofinansowania.

– Do naszego województwa w tym roku trafiły 284 miliony złotych. 90 proc. tej kwoty zostało przekazane do wójtów i burmistrzów. Wiemy, że zostało mało czasu, dlatego Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji wspólnie z ministrem finansów sprawdzają możliwości. Być może w tym roku będzie to niemożliwe i faktycznie część środków wróci do budżetu centralnego, ale to niczego nie zmieni, bo i tak zostaną one wypłacone w przyszłym roku – w jeszcze większej puli, bo Pomorze ma otrzymać 303 miliony złotych, czyli o 20 milionów więcej – podkreśla wojewoda pomorska.

Remiza OSP Smołdzino (fot. Radio Gdańsk/Łukasz Kosik)

POŁOWA SAMORZĄDÓW NIE ZDĄŻY

Mniej niż połowa samorządów w kraju zdąży wydać dofinansowanie. Do 13 października zostało podpisanych 3368 umów na kwotę przeszło 2,3 miliarda złotych – to niespełna połowa z 5,1 miliarda, które do końca roku powinny zostać wydane przez jednostki samorządu terytorialnego na zadania związane z poprawą bezpieczeństwa.

Rząd planuje zmiany w ustawie polegające na tym, że program będzie realizowany w cyklu pięcioletnim, a środki na ochronę ludności miałyby być niewygasające.

Łukasz Kosik/puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj