W piątkowy wieczór w Gdańsku około czterdzieści osób spotkało się pod niemieckim konsulatem, aby zaprotestować przeciwko „niemieckiej bierności politycznej wobec wojny na Ukrainie”.
Zebrani podkreślali, że to Niemcy są jednym z głównych winowajców ataku Rosji na Ukrainę. – To oni zgotowali nam dwie wojny i właśnie zaczęła się trzecia. Teraz swoim zachowaniem blokują pozostałe państwa Unii Europejskiej, a biedny naród ukraiński jest pozostawiony sam sobie – mówili protestujący.
Jeden z organizatorów przeczytał wspólne oświadczenie, w którym wypunktował „grzechy” Niemiec wobec całej Europy.
– Ostatnie dziesięciolecia budowania pokoju w naszym regionie po drugiej wojnie światowej zostały w brutalny sposób zaburzone przez działania Federacji Rosyjskiej w 2008 roku w Gruzji a następnie w 2014 roku na Ukrainie. Kluczową rolę tutaj odegrali Niemcy. Pod ich przewodnictwem cała Europa została uzależniona energetycznie od Rosji. Okazuje się, że poza posiadaniem broni jądrowej Rosja w porozumieniu z Niemcami ukręciła bat na całą Europę, aby ją teraz zniewolić – mówił Mateusz Litwin.
JEDNOCZYMY SIĘ Z NARODEM UKRAIŃSKIM
Protestujących wyrażali wielki podziw dla bohaterów Ukraińskich, którzy oddają swoje życie za wolność kraju. – Nie zapomnimy o osobach, które stracili swoje życie. Bohaterowie z wyspy, czy młody mężczyzna, który wysadził się na moście. Ich pamięć będzie wieczna – mówiła wzruszona Ukrainka.
– Polacy pamiętają co się wydarzyło kiedyś. Wszyscy mamy tutaj wielu przyjaciół Ukraińców w Polsce, pracujemy razem, żyjemy obok. Chyba (jak mało kto) w pewnym sensie możemy po części czuć, co teraz oni przeżywają. To jest tragedia setek bezsensownych śmierci ludzi, którym zostały odebrane marzenia – dodawał jeden z organizatorów.
KOLEJNY MARSZ W SOBOTĘ
W sobotę, 16 lutego, zaplanowany jest kolejny protest. Rozpocznie się o godzinie 12:00 pod konsulatem rosyjskim.
Kacper Kowalik