Straż pożarna apeluje: „Nie wypalajmy traw! To może skończyć się tragedią i ogromnymi stratami”

(Fot. Mat. pras. PSP)

Wraz z nadejściem cieplejszych dni straż pożarna zaczyna mieć ręce pełne roboty. Zaczął się bowiem okres pożarów traw na łąkach i polach. Mimo tego, że wypalanie traw jest całkowicie zakazane, strażacy wciąż muszą przypominać o skutkach takich podpaleń.

W całym 2021 roku w województwie pomorskim straż pożarna podjęła 678 interwencji związanych z wypalaniem traw. W tym odnotowała już 258 zdarzeń. Jak mówi mł. bryg. Jacek Jakóbczyk z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku, na przełomie marca i kwietnia co roku odnotowywany jest ten sam problem.

– W okresie przedwiośnia pojawiają się bardzo intensywne pożary, które wybuchają w związane z wypalaniem zeszłorocznych suchych traw, które po okresie zimowym odsłaniają się spod śniegu. Problem ten dotyczy całego województwa, jednak szczególnie ostrożni jesteśmy w powiatach rolniczych – tłumaczy strażak.

GINĄCA FAUNA I FLORA

Wiele pożarów ludzie wywołują celowo. Istnieje bowiem błędne przekonanie w społeczeństwie, że wypalanie traw użyźnia glebę. W rzeczywistości skutki są zgoła odmienne.

– Fakty są takie, że taka ziemia po pożarze potrzebuje co najmniej kilku lat, aby wrócić do stanu sprzed podpalenia. Pożar trawy w rzeczywistości wyjaławia glebę. Po każdym takim zajściu widzimy mnóstwo żab, jeży czy zająców, które nie zdążyły uciec na czas. Wszystkie rośliny, które rosły na tej ziemi, także umierają – dodaje mł. bryg Jakóbczyk.

SZYBKIE ROZPRZESTRZENIANIE SIĘ OGNIA

Trawy palą się w ekspresowym tempie. Takie pożary w sposób niekontrolowany mogą przemieszczać się w stronę terenów zabudowanych.

– Bliskość lasów i terenów zabudowanych zwiększa ryzyko, że taki pożar spowoduje poważniejsze straty. Przy sprzyjających warunkach pożar traw i trzcinowisk rozprzestrzenia się znacznie szybciej, niż jest w stanie biec człowiek – zaznacza strażak.

Straż pożarna ostrzega także o niebezpieczeństwach pożarów traw przy drogach krajowych i wojewódzkich. Duże zadymienie może spowodować nagły chaos na drodze.

WYSOKIE KARY ZA WYPALANIE

Ustawa o ochronie przyrody wyraźnie reguluje, że zabrania się wypalania łąk, pastwisk, nieużytków, rowów, pasów przydrożnych, szlaków kolejowych, trzcinowisk lub szuwarów. Za wypalanie grozi kara z kodeksu wykroczeń. Jest to kara aresztu, naganny lub grzywny, której wysokość może dojść do 5 tys. zł.

Kacper Kowalik/raf

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj