Osadzeni z Aresztu Śledczego w Gdańsku szyją koce patchworkowe dla obywateli Ukrainy. Działania prowadzone są w ramach akcji „OtuliMy”, którą realizuje Stowarzyszenie Waga. Pomagają zarówno kobiety, jak i mężczyźni.
„OtuliMy” to trwający już projekt, w ramach którego przygotowywano elementy do zszywania koców patchworkowych, szalików czy czapek. Teraz w zszywaniu takich elementów pomagają osadzeni z Aresztu Śledczego w Gdańsku, aby wesprzeć potrzebujące osoby z Ukrainy.
– W akcję zaangażowano zarówno kobiety, jak i mężczyzn. Wszystkie ręce są tam na pokładzie. Szyją koce. Pierwszy zamysł był taki, że przekażemy je osobom z Ukrainy, które tutaj przyjechały. Potrzebują bardzo wielu rzeczy, od najdrobniejszych do dużych. Stwierdziliśmy, że jeżeli będą to koce, to bardziej przydadzą się bezpośrednio na terenie Ukrainy – przyznaje Magdalena Paszkowska, koordynator akcji ze Stowarzyszenia Waga.
PIERWSZE EFEKTY
Dzięki sprawnej pracy osadzonych koce na Ukrainę mają trafić już w przyszłym tygodniu. – Osadzeni mają opiekuna, który nadzoruje pracę. Rzucili się z prędkością światła na to wykonanie. Widziałam już pierwsze realizacje i jestem zachwycona – cieszy się Paszkowska. – Spodziewałam się, że będzie to dłużej trwało, a okazało się, że niedługo skończą. Zaangażowanie jest ogromne – dodaje.
Transport koców zapewnią ludzie, którzy sami zdecydują się wspierać akcję. Wcześniej osadzeni z Aresztu Śledczego w Gdańsku brali udział w podobnym przedsięwzięciu, gdzie szydełkowali czapki. Dochód przeznaczono na dzieci chore onkologicznie.
– Sam program zajęć, który mają osadzeni, jest robiony po to, aby uwierzyli w siebie. Każdy z nas zna takie hasło, że dobro wraca, dlatego samo to, że wiedzą, dla kogo to robią i że mogą pomagać, powoduje, że zaangażowanie i chęci są ogromne – podkreśla koordynator akcji.
Marta Włodarczyk/mrud