Młode gdyńskie sokoły wędrowne już zaobrączkowane. Pisklaki, jak się okazało – 2 samców i 2 samiczki, wyglądają na zdrowe, dobrze odżywione i mają ostry, przeszywający wzrok. Za około miesiąc zaczną uczyć się latać i polować, a po kolejnych kilkudziesięciu dniach opuszczą gniazdo, by poszukać sobie nowego miejsca do życia.
Ptaki wyjęte zostały z gniazda znajdującego się 70 metrów nad ziemią, na jednym z kominów gdyńskiej elektrociepłowni. Zajęli się tym ornitolodzy ze Stowarzyszenia Na Rzecz Dzikich Zwierząt „Sokół”, którzy je zaobrączkowali oraz pobrali im krew do badań genetycznych. To z kolei pozwoli kontrolować populację.
– Bryza i Bosman, czyli rodzice młodych sokołów, dobrze się nimi opiekowali, co można było już stwierdzić dzięki podglądowi z kamery zamontowanej w gnieździe. Są dobrze odżywione, wyglądają zdrowo. Teraz każdy z pisklaków otrzymał po dwie obrączki. Żółtą, ornitologiczną, która jest swoistym dowodem osobistym, oraz niebieską. Ta druga ma duże litery i cyfry i za pomocą specjalistycznego sprzętu można ją odczytać z dużej odległości – mówi Sławomir Sielicki, prezes Stowarzyszenia Na Rzecz Dzikich Zwierząt „Sokół”.
NIEMAL ZAWSZE PIERWSI
W wakacje młode sokoły powinny opuścić gniazdo. Samce przeniosą się w rejony odległe od Gdyni od kilkudziesięciu do kilkuset kilometrów. Samice przeprowadzić się mogą jeszcze dalej.
– Bryza i Bosman mieszkają na kominie naszej elektrociepłowni już ponad dekadę. Słyną z tego, że niemal co roku jako pierwsze w Polsce dochowują się potomstwa, choć akurat tym razem tak nie było. Pierwsze jajo Bryza zniosła 9 marca, a czwarte, ostatnie, tydzień później – mówi Katarzyna Dudzin z gdyńskiej elektrociepłowni PGE Energa Ciepła.
GŁOSOWANIE NA IMIONA DLA MALUCHÓW
Na stronie peregrinus.pl można głosować na imiona dla młodych sokołów. Tam też znaleźć można podgląd z kamery zamontowanej w gnieździe.
Posłuchaj materiału dziennikarza Radia Gdańsk:
Marcin Lange/pb