W ponad 20 miastach przedstawiciele IPN oddali hołd rotmistrzowi Witoldowi Pileckiemu, zamordowanemu przed 74 laty w mokotowskim więzieniu. W Gdańsku przedstawiciele Oddziałowego Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN zapalili znicze i złożyli kwiaty pod pomnikiem rtm. Pileckiego przed Muzeum II Wojny Światowej.
Postać rotmistrza Witolda Pileckiego przypomniał p.o. Dyrektora Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku dr hab. Grzegorz Berendt.
– Przede wszystkim jako niezwykle młoda osoba, u schyłku I Wojny Światowej, w czasie walk o utrwalenie Niepodległości, w godzinie próby nie zawiódł. Pamiętamy o tym, cały czas w Muzeum II Wojny Światowej podkreślamy też, że lata Niepodległości były związane z jego normalną, codzienną, systematyczną pracą na rzecz rodziny. W konsekwencji również na rzecz społeczeństwa. A z kolei, gdy pojawiło się ponownie zagrożenie, jako żołnierz rezerwy znów włożył mundur i stanął do walki. Walczył długo, a następnie włączył się w działania konspiracyjne – mówił.
Dr Grzegorz Berendt wskazywał też, że o Witoldzie Pileckim należy wspominać jako o bohaterze dwóch czasów: czasu wojny, gdy aktywnie angażował się w obronę Polski, ale też o bohaterze czasu pokoju, gdy poświęcał się dla dobra rodziny i kraju.
– Człowiek, który tyle dawał z siebie społeczeństwu, rodzinie, państwu, został niesłusznie oskarżony i skazany na śmierć. Ta niosła ze sobą również na pohańbienie, a na koniec też zapomnienie przez rodaków – tłumaczył dr Grzegorz Berendt. Dodawał też, że „młodym ludziom trzeba uświadomić, że tacy ludzie byli, tacy ludzie są, na których można i należy się wzorować”.
W środę, punktualnie o 21:30, gdy wykonano na rotmistrzu Witoldzie Pileckim wyrok śmierci, kwiaty i znicze pod postumentem przy Muzeum II Wojny Światowej złożyły delegacje Instytutu Pamięci Narodowej, Muzeum II Wojny Światowej, biura wojewody pomorskiego Dariusza Drelicha oraz Młodzieżowej Rady Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.
Edyta Stracewska