Rozpoczął się dwudniowy finał II Forum Morskiego Radia Gdańsk. Przedstawiciele świata nauki, eksperci i prezesi czołowych polskich spółek biorą udział w sześciu debatach w Studiu Koncertowym im. Janusza Hajduna. Podczas trzeciej, ostatniej czwartkowej debaty, zajęliśmy się przyszłością żeglugi śródlądowej w Polsce. Jaki udział w rozwoju infrastruktury transportowej będzie miał przekop Mierzei Wiślanej? Iwona Wysocka zapyta o zdanie dr Magdalenę Dalman – burmistrza Tolkmicka, Arkadiusza Zglińskiego – dyrektora zarządu Portu Morskiego Elbląg, Barbarę Olczyk, zastępcę dyrektora do spraw inwestycyjnych Urzędu Morskiego w Gdyni oraz Andrzeja Winiarskiego – dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku.
– Na przestrzeni wieków port elbląski zawsze miał nadzieję i prowadzi cierpliwą walkę o swój byt, przetrwanie, funkcjonowanie, jak również o jego powrót do tej morskości. W tym zakresie samorząd elbląski na przestrzeni dziesięcioleci zainwestował ponad 100 mln złotych w infrastrukturę portową, budowę terminali towarowych, pasażerskich, terminali nabrzeży cumowniczych w centrum miasta, jak również dwie kładki zwodzone zostały zastąpione mostami zwodzonymi. Najważniejsze, aby z tej infrastruktury w pełni skorzystać to zapewnienie suwerennej, niczym nie zakłóconej, skróconej drogi wodnej do innych portów polskich o podstawowym znaczeniu dla gospodarki państwa, jak również innych portów Europy zachodniej i portów skandynawskich. My już dzisiaj, przy realizacji tej inwestycji widzimy bardzo duże zainteresowanie polskich i zagranicznych przedsiębiorców. Sami uczestniczymy w projektach unijnych tak, żeby promować i propagować wiedzę o elbląskim porcie i o tej strategicznej inwestycji dla państwa polskiego, portu elbląskiego i innych portów nadzalewowych – mówił Arkadiusz Zgliński, dyrektor Zarządu Portu Morskiego w Elblągu.
– Przechodząc do twardych faktów, obecna inwestycja budowy drogi wodnej i pogłębienie torów wodnych na rzece Elbląg jest niczym innym jak właśnie powrotem do tych tradycji morskich Elbląga. Tu ,w czasach przedwojennych, tory wodne na rzece miały ponad pięć metrów głębokości. To właśnie tu rozwijały się prężnie zakłady przemysłowe, przeważnie metalurgii ciężkiej, gdzie rozwijał się doskonale transport wodny, nie tylko w samym Elblągu, ale również wokół. Także dzisiaj ta inwestycja, która wzbudzała tyle kontrowersji, moim zdaniem całkowicie niesłusznych, okazała się jak najbardziej potrzebna. Moim zdaniem została wykonana o dwa lata za późno. Nikt nie spodziewał się tak takiej tragicznej sytuacji, jaką mamy obecnie, czyli ataku Rosji na Ukrainę. Dzięki przekopowi będziemy bezpieczniejsi gospodarczo i ekonomicznie. Do tej pory współpraca elbląskiego portu w 96 procentach opierała się na wymianie handlowej z portami obwodu kaliningradzkiego. Niejednokrotnie doświadczaliśmy sytuacji, gdy to właśnie Rosja zamykała nam swobodną żeglugę po Zalewie Wiślanym, dostęp do akwenu morza bałtyckiego i praktycznie zablokowanie wymiany z portami obwodu kaliningradzkiego. Dzisiaj powracamy ponownie do tej sytuacji, bo, jak widzimy, sankcje już zaczęły działać. To my, wraz z operatorami przeładunku, jako pierwsi w Polsce zadecydowaliśmy, że nie będziemy obsługiwać rosyjskiego węgla. Dywersyfikujemy swoją działalność dzięki budowie kanału przez Mierzeję Wiślaną. Świat dzięki temu stoi przed nami otworem, wraz z samorządem elbląskim pozyskujemy środki finansowe na kolejne inwestycje portowe. Nasze projekty w ramach województwa warmińsko-mazurskiego zostały uznane za strategiczne i mamy ogromną szansę pozyskać ponad 40 mln euro, które zostaną przeznaczone pod rozwój elbląskiego portu i infrastruktury portowej – powiedział.
– Od roku 2011 uczestniczymy w projektach unijnych, gdzie od początku promowaliśmy budowę kanału przez Mierzeję Wiślaną. Przedstawialiśmy potencjalne korzyści, jakie mogą z tego wyniknąć. Współpracowaliśmy głownie z portami niemieckimi i skandynawskimi. W roku ubiegłym zakończyliśmy jeden projekt, Pętlę Południowego Bałtyku, gdzie naszymi partnerami były porty niemieckie, skandynawskie i litewskie. W ramach tej współpracy weszliśmy w kontakty z duńskim portem Vordingborg. Zaowocowały one 9 maja podpisaniem wzajemnego listu intencyjnego, dotyczącego współpracy, wymiany handlowej, jak również dostępności turystyki do naszego regionu. We wrześniu podpisujemy konkretną umowę, wiemy, jakie towary mogą być eksportowane i importowane. Taka współpraca już praktycznie została podjęta, jednak musimy uzbroić się w cierpliwość, kiedy kanał żeglugowy w pełni zostanie otwarty, kiedy w pełni zostaną pogłębione tory wodne dostępowe do istniejących, funkcjonujących terminali, tak, abyśmy mogli już świadczyć tą żeglugę morską, bez żadnych barier – tłumaczył Arkadiusz Zgliński.
– Widzimy możliwość dalszego rozwoju i szansę na pogłębione inwestycje na naszych drogach śródlądowych, które uzyskają większe otwarcie na nowe rynki turystyczne. Najbardziej oczywisty wydaje się Kanał Elbląski ze słynnymi pochylniami, na których Wody Polskie zrealizowały szereg inwestycji. To obiekt, który zostanie jeszcze bardziej dociążony turystyką. Wody Polskie podjęły też decyzję, by przyjąć je bez szkody dla obiektu. W dalszej kolejności widzimy szansę na rozwój dróg wodnych na Wiśle. Wiemy, jak wygląda rozwój dróg kołowych. Jest długotrwały i kosztowny, a obciążenie ogromne. To samo z kolejami. Dostępność portów morskich, mimo że trwają tam inwestycje, też się wkrótce wyczerpie. Musimy przejść na wody – podkreślał Andrzej Winiarski.
– Rozwój turystyki już jest widoczny. Jest ogromne zainteresowanie Zalewem Wiślanym. Mamy presję na stworzenie drogi wodnej na rzece Pasłęce, więc niewątpliwie będziemy starali się rozwijać w tym kierunku. Chciałbym spojrzeć na zachód, a więc drogę wodną rzeką Nogat czy rzeką Szkarpawą. Zmodernizowana na przełomie wieków śluza na ujściu Wisły do Szkarpawy jest intensywnie wykorzystywana turystycznie. Wrócić ma też rzeka Tuga, która ponownie stanie się drogą wodną dla żeglugi turystycznej. Wody Polskie planują zakończyć tę inwestycję jeszcze w tym roku. Teraz idziemy dalej na zachód, a więc powiązanie z Trójmiastem przez Martwą Wisłę i właśnie zakończoną modernizację śluzy Przegalina. Na tym odcinku już widać silny ruch turystyczny. Także transport materiałów rozładowywanych w portach trójmiejskich odbywał się poprzez nasze drogi wodne. Teraz ważne jest udrożnienie rzeki Wisły, gdzie musi nastąpić transport materiałów na południe Polski. To transport najtańszy i najbardziej ekologiczny. Zużycie paliw jest nieporównywalnie mniejsze, możemy transportować ponadgabarytowe materiały z dużo większą łatwością. Niestety, w tej chwili Wisła nie spełnia jeszcze wymogów do takiego transportu. To są inwestycje, które niewątpliwie na nas czekają – mówił.
– Niewątpliwie Przekop Mierzei uaktywni rynki i gminy nadzalewowe. Jako przedstawiciel Wód Polskich chcę wykorzystać presję na transport do przywrócenia żeglowności naszych rzek. Chcę, żeby wrócił tam ruch gospodarczy i turystyczny. W większości można to pogodzić z utrzymaniem dzikości przyrody. Kwestią jest to, jak bardzo będziemy chcieli ingerować w naturę, w jakiej skali chcemy uaktywnić Wisłę. Myślę, że można to robić powoli, stopniowo i z szacunkiem dla przyrody – podsumował.
– Struktura administracyjna Wód Polskich jako zarządcy na ciekach, jest zlewniowa. Administracja samorządowa nie przystaje do nas. RZGW w Gdańsku obejmuje jedną trzecią województwa warmińsko-mazurskiego, niemal całe województwo pomorskie i blisko dwie trzecie województwa kujawsko-pomorskiego. Łączymy te wszystkie regiony, łącznie ze znaczną częścią drogi wodnej na Wiśle. Połączenie jest niemalże w jednym ręku – zaznaczył Winiarski.
– Nadzieje związane z przekopem to przede wszystkim rozwój turystyki. Myślę, że budowa połączenia, drogi zawsze niesie ze sobą wiele możliwości. Być może niektórych jeszcze nie dostrzegamy, ale przyszłość pokaże, że oprócz turystyki gminy nadzalewowe skorzystają w jeszcze inny sposób. Warto tu zauważyć, że wśród gmin nadzalewowych w zasadzie każda ma swoją specyfikę, a różnimy się przede wszystkim tym, że część z nich leży na Mierzei Wiślanej. Ja reprezentuję gminę po drugiej stronie Zalewu Wiślanego. Myślę, że jest to szansa dla wszystkich gmin, a dla nas nawet większa – mówiła Magdalena Dalman.
– Gmina Tolkmicko jest największą gminą spośród tych nadzalewowych i właściwie chyba jest szerzej nieznana, chociaż to się zmienia z powodu tego głośnego od kilku lat przekopu. Dysponujemy bardzo ciekawym terenem, zarówno z punktu widzenia turysty, jak i inwestora, który chciałby inwestować właśnie w turystykę. U nas dosłownie góry łączą się z morzem czy z zalewem. Wiele osób zwróciło uwagę na tę część Polski, pojawiają się inwestorzy z różnych jej części, którzy widzą właśnie tutaj możliwość rozwoju. Na razie są zainteresowani przede wszystkim gruntami, jest wyraźny wzrost tego zainteresowania. Gdy gmina ogłasza przetargi na własne grunty, które są możliwe do sprzedaży, zwykle jest w tej chwili kilku oferentów i pojawia się ostra konkurencja. Widać to też w uzyskanych cenach. Kupując grunty, mają nadzieję inwestować właśnie w turystykę. Jest duże zainteresowanie istniejącymi dawniej nad Zalewem Wiślanym przystaniami, które w tej chwili po części istnieją. W gminie Tolkmicko są takie cztery plus port. Przed II wojną światową wszystkich przystani było dziesięć, więc jest jeszcze pole do zagospodarowania. Oczywiście nie jest to łatwe, bo nie wszystkie przystanie, z różnych względów, są w tej chwili odtwarzane. Natomiast zainteresowane jest w tej chwili bardzo duże. Po prostu inwestorzy chcieliby budować przystanie w tych miejscach, w których one kiedyś istniały. Niektórzy już przystąpili do dzieła. Przystań w Suchaczu ciągle jest zagospodarowana dosyć prowizorycznie, ale już działa intensywnie. Ostatnio byłam na otwarciu sezonu w Suchaczu. Było tam 60 jachtów, a to już pokaźna liczba, ponieważ dziś w Tolkmicku może ich zacumować jedynie 30 – wyliczała.
Burmistrz Tolkmicka opowiadała też, w jakim stopniu przekop mobilizuje lokalnych przedsiębiorców. – Jeśli chodzi o usługi hotelarskie, to hotele, które zaistniały od kilku do kilkunastu lat temu w bardzo malowniczych i interesujących Kadynach, maja plany rozwoju, natomiast największą zmianą w tej dziedzinie będzie, jeżeli dojdzie do realizacji planów właściciela gruntów po byłych zakładach przemysłowych Masfrost, wcześniej Marmolada w Tolkmicku, ponieważ tam, na dużym terenie, który wchodzi częściowo w obręb portu, właściciel ma zamiar wybudować duży kompleks hotelowy. To byłaby rewolucyjna zmiana w dziedzinie hotelowej w naszej gminie. Oprócz tego są mniejsi inwestorzy, tworzą się mniejsze przedsięwzięcia, mury pną się do góry, widać to w porcie. Po obu stronach basenu portowego powstają obiekty, których właściciele zamierzają przeznaczyć je na obsługę żeglarstwa i na cele hotelowe, a także restauracyjne – wyliczała Dalman.
– Z roku na rok jest coraz więcej łódek, których właściciele chcieliby spędzić trochę więcej czasu w Tolkmicku. Na razie mamy niewielkie możliwości, ponieważ, jak wspomniałam, przy pełnym obłożeniu możemy dać w tej chwili miejsce 30 jednostkom pływającym. W naszej marinie jest kilkanaście miejsc, natomiast przygotowujemy się do dużej inwestycji, na którą właśnie otrzymaliśmy środki z Polskiego Ładu – Programu Inwestycji Strategicznych. Będziemy przystępować do budowy drugiej mariny, znacznie większej, mogącej pomieścić więcej jachtów. Miejsc jest zbyt mało w tym momencie, a jeśli przekop się zacznie i będą przez niego przepływać jachty i inne jednostki, liczymy się z dużo większym zainteresowaniem – stwierdziła.
– Już w tej chwili staramy się promować Wysoczyznę Elbląską jako miejsce uprawiania sportów, często sportów nieoczywistych. Ostatnio odbył się u nas bieg, a właściwie dwa biegi, przez gminę Tolkmicko w ramach Ultrawysoczyzny. To biegi terenowe, zwykle odbywające się w górach. Organizatorzy po raz pierwszy spojrzeli właśnie w naszą stronę. Wiem, że takie biegi odbywają się też w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym. U nas były po raz pierwszy i faktycznie osoby, które przyjechały z całej Polski, a niektóre także z zagranicy, były zdziwione, że jest takie miejsce w tej części Polski, gdzie można odbyć prawdziwy bieg górski. To dotyczy oczywiście także rowerów. Trasa MTB prowadzi przez Wysoczyznę Elbląską. Przymierzamy się teraz do organizacji kolejnej imprezy dotyczącej właśnie rowerów górskich. To wszystko są małe kroki, na jakie gmina może sobie w tej chwili pozwolić, bo środki na promocje oczywiście nie są duże, zwłaszcza w obecnej sytuacji finansowej, ale staramy się już w tej chwili dobrze je angażować, by pokazywać całej Polsce, a także, jeśli to możliwe, turystom zagranicznym, że jest tutaj co robić. Myślę, że różnimy się od Krynicy także tym, że nigdy nie będziemy konkurować plażami, natomiast tym, co możemy po naszej stronie Zalewu zobaczyć i doświadczyć, jest przyroda i wartości kulturowe. Wysoczyzna jest zamieszkana od tysięcy lat. W Tolkmicku mamy stanowisko łowców reniferów sprzed dziesięciu tysięcy lat. Kolejne kultury, które tu mieszkały, a potem odchodziły, to ludy germańskie, czyli Goci i Gepidzi, a potem oczywiście zniszczeni przez Krzyżaków Prusowie, którzy zamieszkiwali te tereny. I tak jedni po drugich byli u nas i zostawiali swoje ślady, które można obejrzeć w terenie. To oczywiście zadanie dla takich turystów, którzy lubią poszukiwać, odkrywać, są aktywni.By promować nasz region między innymi wśród turystów zagranicznych, z drugiej strony zalewu, podjęliśmy dwie inicjatywy, z których jedna jest już w trakcie. To stworzenie lokalnej organizacji turystycznej, która ma siedzibę w Tolkmicku, a która skupia zarówno podmioty finansów publicznych, jak i podmioty prywatne. To jedyna forma, która może w jednym stowarzyszeniu skupić tak różnorodne podmioty. Została niedawno zarejestrowana i mamy już duże plany dotyczące przede wszystkim promocji, chociaż chcielibyśmy także doprowadzić do odrodzenia niektórych rodzajów działalności gospodarczych, które istniały na naszym terenie, a w tej chwili już ich nie ma. Myślę o szkutnictwie. Jest takie marzenie, byśmy mogli odbudować tolkmicką lomę, czyli szczególny rodzaj jednostki pływającej, która była budowana właśnie w Tolkmicku. Drugim pomysłem jest stworzenie szlaku Wulfstana. To był średniowieczny żeglarz, który przypłynął na jezioro Dróżno do faktorii Wikingów, która wtedy tam istniała. Co ciekawe, przepłynął przez Mierzeję Wiślaną, a więc można już było to zrobić. Chcemy odtworzyć ten szlak wspólnie z Muzeum Elbląskim i wraz z innymi inicjatorami pozyskać na to środki, by pokazać naszym braciom Wikingom z drugiej strony Bałtyku, że nasze kontakty trwają już wieki i możemy je w tej chwili odbudować choćby na zasadzie właśnie odwiedzin turystycznych. Liczymy także na osoby, które będą chciały na przykład remontować czy zimować u nas jachty – wymieniała.
– Przekop Mierzei Wiślanej stwarza możliwości gospodarcze dla portu w Elblągu i możliwości turystyczne dla Zalewu Północnego i Południowego. My już te korzyści jesteśmy w stanie zauważyć na etapie budowy. Wykonawca pierwszego etapu korzysta z portu i transportuje kamień na wyspę. Otrzymujemy bardzo duża zapytań, kiedy będzie możliwość przepłynięcia. Zgłaszają się operatorzy portów jachtowych. To są korzyści gospodarcze i turystyczne – wyjaśniła Barbara Olczyk.
W ramach programu budowy drogi wodnej zostało przewidziane wyprodukowanie pogłębiarki. Ona jest budowana od stycznia. Docelowo będzie obsługiwała tor na zalewie i rzece Elbląg. Będzie własnością Urzędu Morskiego w Gdyni i będzie obsługiwana przez jego pracowników. W ten sposób zapewnimy tym torom utrzymanie przy należytych parametrach – zapowiadała.
– Urząd Morski prowadzi wiele inwestycji. We Fromborku przebudowujemy port, to inwestycja o wartości kilkunastu milionów i planujemy ją zakończyć w przyszłym roku. Na zalewie jest drugi etap przebudowy portu w Nowej Pasłęce, on też będzie gotowy w przyszłym roku. W Krynicy Morskiej wydłużamy pirs pasażerski. Ta inwestycja ma na celu zmniejszenie falowania w porcie jachtowym oraz stworzenie dodatkowych miejsc do cumowania. Jeszcze mamy w fazie przygotowawczej kilka inwestycji. To jest przebudowa przystani w Piaskach, budowa nowej przystani w Kątach Rybackich. W Tolknicku robimy dokumentacje przygotowawcza do przebudowy falochronu i to samo w Suchaczu. To jest nasza przyszłość – zapowiada przedstawicielka Urzędu Morskiego w Gdyni.
– Obserwuję teraz na budowie tysiące turystów. Ich celem jest zobaczenie tych działań, jadą właśnie w tym celu, tworzą się korki. To na pewno przyczynia się do rozwoju miejsc pracy – przekonywała.
Forum Morskie Radia Gdańsk to projekt, na który składa się cykl debat i audycji, poświęconych szeroko rozumianej gospodarce morskiej. Wzorem pierwszej edycji, przeprowadzonej w 2021 r., rozgłośni udało się pozyskać do współpracy wielu partnerów merytorycznych oraz uzyskać honorowy patronat premiera Mateusza Morawieckiego.
– Szeroko rozumiana tematyka morska to jeden z najważniejszych elementów gospodarki i życia społecznego nie tylko na Pomorzu, ale również w całej Polsce. To także jeden z głównych tematów wielu audycji Radia Gdańsk. Morze to jedna z naszych tematycznych specjalizacji. „Nosimy morze w naszych sercach”: pod tymi słowami z naszego radiowego spotu zapewne mogłoby się podpisać wielu z Państwa – mówi dr Adam Chmielecki, prezes i redaktor naczelny Radia Gdańsk.
– Postanowiliśmy zaprosić do wspólnej debaty o przyszłości gospodarki morskiej decydentów, przedstawicieli pracodawców i pracowników, ekspertów, naukowców i pasjonatów. Tematów do dyskusji nie zabraknie, bo przecież szeroko rozumiane sprawy morskie to przemysł okrętowy, działalność portów, bezpieczeństwo i marynarka wojenna, energetyka morska, offshore, rekreacja, turystyka i wiele więcej. Szeroka i pozytywna odpowiedź na naszą inicjatywę pokazuje, że w branży morskiej istnieje potrzeba pogłębionej i merytorycznej debaty. Inicjowanie i organizowanie takiej debaty uznajemy w Radiu Gdańsk za jeden z elementów misji mediów publicznych, zwłaszcza tu, na Pomorzu – dodaje dr Adam Chmielecki.
Partnerzy II Forum Morskiego Radia Gdańsk to: partner generalny – Polski Koncern Naftowy Orlen, partnerzy główni – PGE Baltica, Port Gdańsk, Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna, Port Gdynia, Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie, Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, Port Szczecin-Świnoujście, Urząd Morski w Gdyni, Centralny Port Komunikacyjny.
ua/mm/MarWer/ak/mrud/mk