Gdynianie i przedstawiciele środowisk narodowych oddali hołd pułkownikowi Ignacemu Oziewiczowi. Pierwszy Komendant Główny Narodowych Sil Zbrojnych spoczywa na Cmentarzu Witomińskim.
10 stycznia przypada 57 rocznica śmierci pułkownika Aziewicza. Jak podkreślała Alicja Siałkowska ze Związku Żołnierzy Niezawisłych Sił Zbrojnych, zmarły był postacią absolutnie wybitną.
– Mieszkańcy Gdyni chyba nie rozumieją, jak piękną postać mają w swoim mieście. W dodatku on naprawdę tu spoczywa, a przecież bardzo często czcimy tylko symboliczne miejsca pochówku. Spoczywa tu prawdziwy bohater i żołnierz, który walczył w kilku wojnach. Myślę, że należy przywrócić pamięć o nim, bo był bardzo doceniany przez dowódców – wskazywała.
TABLICA POWSTAŁA W LATACH 90.
Wśród kilkudziesięciu obecnych przy pomniku osób był Jan Białostocki, wnuk Komendanta Głównego Niezawisłych Sił Zbrojnych.
– Przegraliśmy batalię o pamięć o tych żołnierzach. Przed laty nie można było tu przychodzić. Tablica na grobie powstała w latach 90., bo przedtem nie można było napisać, że dziadek był dowódcą Narodowych Sił Zbrojnych. Czasy się zmieniły, ale prawda nie zwyciężyła. Miejmy nadzieję, że jeszcze tli się promyk nadziei – sugerował.
Pułkownik Oziewicz spędził dwa ostatnie lata wojny w obozach koncentracyjnych. Do Polski wrócił w 1958 roku. Był odznaczony między innymi: Krzyżem Srebrnym Orderu Wojskowego Virtuti Militari, Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski i Krzyżem Walecznych. Zmarł w 1966 roku, w wieku 79 lat.
Sebastian Kwiatkowski/MarWer