Działacze Prawa i Sprawiedliwości domagają się wyjaśnienia funkcjonowania systemu Fala. Miał on ułatwić podróżowanie komunikacją miejską w większości miast województwa, jednak wzbudza kontrowersje. Padają pytania m.in. o koszty i faktycznie udogodnienia dla mieszkańców. W tym celu w Radzie Miasta Gdańska zorganizowane zostać ma spotkanie dyskusyjne.
– Złożyliśmy już wniosek do pani dyrektor Rady Miasta, żeby udostępniła nam salę na czwartek. Zrobimy debatę, panel dyskusyjny z przedstawicielami prezydenta oraz spółki InnoBaltica, a także z ekspertami, którzy zajmują się komunikacją, radnymi dzielnic i miasta. Interesują nas kwestie finansowe i obciążenia dla mieszkańców – wyjaśniał Kazimierz Koralewski, gdański radny PiS.
Na dwa miesiące przed inauguracją systemu Fala z udziału w projekcie postanowiły wycofać się władze Tczewa. Ich zdaniem, bardziej opłaca się im wprowadzenie bezpłatnej komunikacji miejskiej.
– Nie chcielibyśmy, żeby był to kamyk, który poruszy wielką lawinę. Czy to jest początek upadku tego systemu, jeśli wycofują się z niego gminy, które przecież przez wiele lat do tego systemu zmierzały? – zastanawiał się radny.
PISMO DO URZĘDU OCHRONY DANYCH OSOBOWYCH
Gdańscy radni PiS złożyli pismo do Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Otrzymali już odpowiedź. Jak wyjaśnia Przemysław Majewski, wedle pisma może zostać przeprowadzona ocena zgodności systemu takiego jak Fala w postaci konsultacji. Niestety do tej pory do prezesa UODO taki wniosek nie wpłynął. Dodatkowo w piśmie można przeczytać, że „administrator powinien zachować szczególną ostrożność przy pozyskiwaniu danych dotyczących geolokalizacji, zwłaszcza gdy dane będą pozyskiwane przez podmioty publiczne i niepubliczne realizujące zadania publiczne”.
– Pamiętajmy, że ten system ma wejść już za dwa miesiące, od początku kwietnia, więc czasu jest mało. Mamy wrażenie, że zarówno spółka, jak i władze miasta Gdańska, a także innych samorządów trochę schowały głowę w piasek – zaznaczył radny Majewski.
SYSTEM TO FALA KONTROWERSJI?
– System to fala kontrowersji odnośnie do tego, jak to będzie funkcjonowało, kto z tego odniesie korzyści, a także jaki będzie łączny koszt całego przedsięwzięcia, jeżeli chodzi o sam projekt i późniejsze jego utrzymanie. Takie pytania stawiają mieszkańcy Gdańska oraz innych miast. My wychodzimy naprzeciw tym oczekiwaniom i podejmujemy szereg działań. W tej kwestii była kontrola w naszym wykonaniu w firmie InnoBaltica. Pisaliśmy interpelację, teraz chcemy zrobić dyskusję – wyliczał radny PiS Andrzej Skiba.
– System to miało być uproszczenie dla mieszkańców. Miało też nie być już podwyżek. Zadajemy takie pytania: dlaczego pojawią się podwyżki? Dlaczego to nie jest system, który jest jasny dla wszystkich? Wprowadzenie takiego systemu, wtedy kiedy już mamy bilet metropolitalny, powinno być uproszczeniem, a nie zamotaniem. Ludzie nie wiedzą, o co z tym chodzi – przyznała radna PiS Elżbieta Strzelczyk.
Jak mówi Alicja Krasula, kolejna z radnych tego ugrupowania, największym błędem jest odbijanie karty w walidatorach. – Na tę chwilę mieszkańcy płacą niższą kwotę za bilet, niż mają płacić w planowanej wersji systemu i nie muszą robić niczego. Po wejściu Fali będą musieli pamiętać o tym, żeby odbić karty w komunikacji miejskiej. Proszę sobie to wyobrazić na najbardziej obleganych przystankach, gdzie tych ludzi wsiada masa i każdy z nich musi podchodzić i czekać w kolejce oraz pamiętać o tej czynności – przestrzegała Krasula.
System działać ma od kwietnia. Na razie wycofano się z najbardziej krytykowanej zasady systemu, a więc przykładania przy każdorazowym wejściu i wyjściu z pojazdu karty do elektronicznego kasownika przez posiadaczy biletów miesięcznych.
Spotkanie odbędzie się w Radzie Miasta Gdańska w czwartek o godzinie 17:00. Przewidywana jest transmisja online z możliwością zadawania pytań przez oglądającego.
Marta Włodarczyk/ol