28 lutego Sąd Okręgowy w Gdańsku zajmie się apelacją od wyroku Magdaleny Adamowicz. W czerwcu ubiegłego roku sąd rejonowy uniewinnił eurodeputowaną Koalicji Obywatelskiej. Odpowiadała za błędne rozliczenie podatku za najem mieszkań i ukrywanie dochodów. Zdaniem prokuratury kobieta nie wykazała 400 tysięcy złotych w zeznaniach podatkowych z lat 2011 i 2012. Miała też nie rozliczyć dochodów z wynajmu mieszkań, co spowodowało stratę Skarbu Państwa w wysokości 120 tysięcy złotych.
Przypomnijmy: sędzia Julia Kuciel mówiła w uzasadnieniu wyroku, że prokurator nie udowodnił oskarżonej winy i dlatego Adamowicz została uniewinniona. Prokurator złożył apelację i domaga się ponowienia procesu. Twierdzi, że sąd pominął podstawowe dowody, czyli przesłuchanie w charakterze świadków członków najbliższej rodziny Magdaleny Adamowicz.
– Świadkowie zmieniali zeznania, a zatem ich przesłuchanie było niezbędne dla dokonania prawdziwych ustaleń. Ma szczególne znaczenie dla ustalenia nieprawidłowości dotyczących stanu majątkowego oskarżonej – twierdzą śledczy i dodają, że sąd w pisemnym uzasadnieniu wyroku stwierdził wyraźnie, iż wyjaśnienia oskarżonej należy uznać w zasadniczej części za niewiarygodne, uznając jednocześnie, że brak wiarygodności oskarżonej nie ma wpływu na treść rozstrzygnięcia. – Sąd wydał wyrok uniewinniający – napisała w apelacji prokuratura.
ZARZUT: BŁĘDY W ROZLICZANIU PODATKU ZA NAJEM I UKRYWANIE DOCHODÓW
Prokuratura Krajowa poinformowała w komunikacie, że prokurator wskazał na dotychczasową linię orzeczniczą gdańskiego sądu, który w podobnych sprawach wydawał wyroki skazujące.
Magdalena Adamowicz jest oskarżona o błędne rozliczenie podatku za najem mieszkań i ukrywanie dochodów. Chodzi o niewykazanie 400 tysięcy złotych w zeznaniach podatkowych z lat 2011 i 2012. Czyny przedawniają się na początku 2023 i 2024 roku.
Grzegorz Armatowski/MarWer