Trzy akcje ratunkowe na Bałtyku. Nie w każdej chodziło o człowieka za burtą

Zdjęcie ilustracyjne - platforma wiertnicza Lotos Petrobaltic (fot. Paweł Marcinko / KFP)

Statek SAR i śmigłowiec Marynarki Wojennej ruszyły na pomoc pracownikowi platformy wiertniczej Lotos Petrobaltic. Nie był to jednak wypadek. W podobnym czasie prowadzone były jeszcze dwie akcje ratunkowe.

Mężczyzna na platformie Lotos Petrobaltic nagle zachorował. 33-latek miał krwawienie z przewodu pokarmowego i lekarz, który jest na platformie, podjął decyzję, że pracownik musi zostać przeniesiony do szpitala. Śmigłowcem Marynarki Wojennej „Akakonda” przetransportowano go do szpitala na gdańskiej Zaspie.

Jak przekazał Wojciech Paczkowski z Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa, poszkodowany był przytomny, w stanie stabilnym.

PRACOWITA SOBOTA RATOWNIKÓW

To nie jedyna akcja na morzu. W pobliżu Mechelinek przewróciła się łódź wędkarska. Dwie osoby znalazły się w wodzie, ale szybko zostały podjęte przez inną jednostkę. Nic im się nie stało. Podobna akcja była w okolicach molo w Orłowie. 50 metrów od brzegu również przewróciła się niewielka łódź. Dwie osoby o własnych siłach dotarły do brzegu.

POSZUKIWANIA DZIECKA

W okolicach południa strażacy dostali z kolei zgłoszenie o zaginionym dziecku w pobliżu stawu przy ulicy Reja w Sopocie. W akcji poszukiwawczej brało udział sześć zastępów straży pożarnej i policjanci. Jak poinformowała Lucyna Rekowska z Komendy Miejskiej Policji w Sopocie, działania zostały zakończone – nikogo nie odnaleziono.

Grzegorz Armatowski/mrud

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj