Jak połączyć przyjemne z pożytecznym? Pokazali to uczestnicy tegorocznej akcji „Sprzątanie Świata” w Gdańsku, którzy mogli za darmo wypożyczyć kajak lub rower wodny, ale na pokład musieli zabrać też worki, rękawice i chwytaki. Wszystko po to, by przy okazji pływania po Motławie, zbierać też unoszące się w wodzie śmieci.
Druga w tym roku odsłona akcji „Sprzątanie Świata 2023” zorganizowana została przez Czyste Miasto Gdańsk. Tym razem jej uczestnicy skupili się na problemie zanieczyszczeń w Motławie. Uczestnicy akcji wypływali z mariny przy ul. Żabi Kruk na szlak wodny rzeki, zbierając pływające na wodzie i zalegające w trzcinach oraz przy brzegach odpady.
– Chyba wygrałyśmy konkurs na zbieranie śmieci — komentowała grupa kobiet, która do kontenera wyrzucała kilka worków pełnych wyłowionych z wody odpadów. – Najwięcej jest szklanych butelek. Są też jakieś metalowe rzeczy, bardzo dużo styropianu, a nawet szmaty, które bardzo brzydko pachną — pokazywały zawartość worków. — Ale chyba lepiej zbierać na rowerek wodny, niż kajak, bo my się nie zmieściłyśmy. Kolega na swój rowerek przejął część worków, bo chyba byśmy zatonęły — dodawały.
CZYM UCZESTNICY ZBIERALI ŚMIECI?
W ramach „pakietu startowego” organizator wydawał różne rodzaje worków na śmieci, rękawice robocze i specjalne chwytaki do rzeczy, których nikt nie chciałby wziąć w rękę. Ale pomysłowość i tak wzięła górę.
– Chwytak chwytakiem, ale bardzo dobrze sprawdza się też wiosło, którym można dalej sięgnąć albo zabrać na nie większe śmieci — wyjaśniali uczestnicy.
– Mamy dopiero południe, a wydaliśmy ponad 40 kompletów. Niektóre grupy już wracają, a niektóre przygotowują się do wypłynięcia. Pojawiło się całkiem sporo ludzi, a mieszkańcy są chętni do sprzątania i uśmiechnięci wracają z workami. Mamy nawet rodzinę, która przesiada się z roweru na kajak i płynie drugi raz, więc akcja chyba jest udana — przekonuje Małgorzata Malinowska z akcji Czyste Miasto Gdańsk.
Uczestnicy, z uwagi na ograniczone miejsce, zbierali jedynie drobne śmieci. Często jednak przekazywali informacje o większych odpadach, które zalegają w odnogach rzeki i przybrzeżnych szuwarach. Te będą usuwane oddzielnie.
Bartosz Stracewski/kł