Ponad 50 prac i pamiątek z pracowni Olgi Boznańskiej – artystki przełomu XIX i XX wieku – prezentowanych jest w Muzeum Gdańska. Wernisaż wystawy odbył w sobotę, a wszystkie prace dostępne będą dla oglądających do 16 maja 2024 roku. Kuratorka wystawy Urszula Kozakowska-Zaucha powiedziała, że to dzieła, które na co dzień przechowywane są w Muzeum Narodowym w Krakowie. Bo to właśnie krakowskie muzeum otrzymało po śmierci Olgi Boznańskiej około 120 jej prac i prywatne przedmioty z pracowni.
– W muzeum prezentujemy pięć prac, w tym m.in. „Dziewczynkę z chryzantemami”. Pozostałe dzieła malarki są przechowywane w magazynach – tłumaczyła odpowiedzialna za wystawę w Gdańsku kustosz Muzeum Narodowego w Krakowie Urszula Kozakowska-Zaucha. – Z przyjemnością dzielimy się perełką, jaka jest kolekcja jej prac, z innymi instytucjami – dodała.
Zaznaczyła, że przygotowując wystawę, kierowała się dwoma kluczami. – Przede wszystkim zależało mi na tym, aby pokazać wszystkie tematy, które interesowały Boznańską, czyli portrety, martwe natury i mniej oczywiste, takie jak pejzaże czy wnętrza z pracowni. Chciałam również pokazać jej najbardziej charakterystyczne obrazy – tłumaczyła kuratorka.
Wystawa obrazów Boznańskiej obejmie trzy sale wystaw czasowych Ratusza Głównego Miasta i zaprezentuje obrazy w ujęciu chronologicznym. – Tworząc wystawę, mogliśmy zaszaleć pod względem liczby obrazów – podkreśliła kuratorka. Dodała, że smaczkiem jest m.in. sztaluga, na której pracowała artystka. Uzupełniają ją inne pamiątki po Boznańskiej – m.in. palety, pędzle czy wciąż nadające się do pracy i niezaschnięte jej farby w tubkach.
MALARSTWO OLGI BOZNAŃSKIEJ
Boznańska na swoich obrazach umieszczała ludzi w nieokreślonej bliżej przestrzeni, ujmując zazwyczaj do kolan, siedzące na kanapie lub w fotelu, oświetlone przytłumionym, rozproszonym światłem postacie. Perfekcyjnie rejestruje charakter i nastrój modela. Podobnie w autoportretach, w których zawsze zachowywała obiektywizm i z odwagą ukazywała swoją coraz starszą, nie zawsze doskonałą twarz.
– Malowała nostalgiczne portrety, z których najefektowniejsze pochodzą z lat 1910-1918, kiedy to subtelne, delikatnie zamglone wizerunki w jasnych, rozbielonych barwach, zwracały uwagę wytwornymi strojami, wyrafinowaną biżuterią, a nade wszystko błyszczącymi oczami i rękami modela – mówiła kuratorka.
Po 1918 r. paleta barwna Boznańskiej uległa ściemnieniu, dominują wówczas brązy, coraz częściej też wykorzystuje kolor i fakturę podobrazia, które z czasem stają się coraz większe, a rysunek coraz bardziej szkicowy.
Kuratorka podkreśliła, że Boznańska była artystką uznaną za życia i „bardzo dbającą o swoją obecność w świecie sztuki”. – Ona musiała bardzo dużo poświęcić, żeby zostać malarką. To nie było oczywiste, żeby pod koniec XIX wieku kobieta studiowała i została artystką – mówiła kuratorka.
Przypomniała, że Boznańska najpierw wyjechała z Krakowa do Monachium, gdzie mogła się lepiej wykształcić w kierunku malarskim, a później z Monachium pojechała do Paryża, który był w tamtym okresie najważniejszym ośrodkiem artystycznym. – Tam mogła zamieszkać i poświęcić się malarstwu i z tego żyć – tłumaczyła Kozakowska-Zaucha.
Dodała, że Boznańska dbała o to, żeby każdego roku wystawić swoje prace na ważnych wystawach. Sprzedawała obrazy w Wenecji i Stanach Zjednoczonych. – Swoje obrazy prezentowała również na wystawach sztuki kobiecej, co też – w tamtym okresie – nie było oczywiste – stwierdziła kuratorka.
Wyjawiła również, że Boznańska „wystawiała na paryskich salonach”, miała również swoją salę na Biennale w Wenecji.
Obrazy Boznańskiej – jak zauważyła Kozakowska-Zaucha – są sprzedawane na „każdej aukcji w liczącym się domu aukcyjnym”. Ceny za jej dzieła osiągają „zaskakujące i wysokie ceny”, które zaczynają się od kilkuset tysięcy złotych do nawet miliona złotych.
Wystawę „Olga Boznańska. Z kolekcji Muzeum Narodowego w Krakowie” można odwiedzić do 16 maja przyszłego roku. Informacje o godzinach otwarcia wystawy i ceny biletów i możliwość ich zakupu online są na stronie www.muzeumgdansk.pl.
PAP