Gdańskie schronisko „Promyk” na czas świąt zawiesza adopcję zwierząt. Zwierzę to nie zabawka – przypominają przedstawiciele placówki i zwracają uwagę, że adopcja psa czy kota „pod choinkę” często bywa nietrafionym pomysłem. Słupskie schronisko również zdecydowało się na wstrzymanie adopcji kotów i psów przed świętami. Zmian w procesie adopcyjnym nie wprowadzają schroniska w Gdyni i Sopocie.
Schronisko „Promyk” w Gdańsku w przesłanym komunikacie poinformowało, że do 2 stycznia przyszłego roku zawiesiło adopcję, po to, aby uchronić swoich podopiecznych. Schronisko dla zwierząt w Słupsku będzie utrzymywało ten zakaz do 26 grudnia.
– Po okresie świątecznym część adoptowanych zwierzaków ponownie do nas trafia – mówiła Marta Śmietanka, kierownik słupskiego schroniska.
„SZCZEGÓLNIE ROZCZULAJĄCY PREZENT”
Dyrektorka gdańskiego zoo Emilia Salach podkreśliła, że wciąż utrzymuje się tendencja, szczególnie wśród dorosłych, że pies czy kot jest prezentem szczególnie rozczulającym. – Niekiedy pod presją najmłodszych domowników zaczyna im brakować chłodnej kalkulacji dotyczącej dalszych konsekwencji związanych z zaproszeniem pod swój dach zwierzęcia, takich jak chociażby: wychodzenie na regularne spacery, pozostawianie psa czy kota samych w domu, zmniejszania czasu wolnego przeznaczonego tylko dla siebie – wyjaśniła.
Dodała, że akcja zawieszania adopcji prowadzona jest w gdańskim schronisku kolejny raz i zauważa rosnącą świadomość społeczną. – Wciąż zdarzają się osoby, którzy przychodzą do schroniska w celu adopcji zwierzaka jako prezentu, ale tych przypadków jest coraz mniej – podkreśliła.
Jak zaznaczają przedstawiciele schroniska, adopcja zwierzęcia „pod choinkę” często bywa co najmniej nietrafionym pomysłem i zwierzęta po świętach znów stają się bezdomne.
NADAL MOŻNA ODWIEDZAĆ ZWIERZĘTA W SCHRONISKU
Osoby zainteresowane będą mogły odwiedzać schronisko i zacząć pracę z wybranym zwierzakiem, której finałem będzie mogła być adopcja, ale finał procesu odbędzie się w przyszłym roku. – Aklimatyzacja adoptowanego zwierzęcia w nowym środowisku trwa nawet do trzech miesięcy, a przedświąteczne przygotowania czy wyjazdy nie ułatwiają tego procesu ani nowym właścicielom, ani zwierzakowi – przekazał inspektor ds. edukacji w gdańskim ogrodzie zoologicznym Paweł Ciesielski.
Podkreślił, że utrzymanie kota czy psa od pierwszych dni jest kosztowne. – Poza karmieniem, zwierzęta trzeba regularnie szczepić, a kiedy chorują – leczyć. Należy także brać pod uwagę, że być może trzeba będzie skorzystać ze szkoleń czy porad behawiorysty, co też wiąże się z niemałymi kosztami – dodał.
Zaznaczył, że opieka nad adoptowanym zwierzakiem spada głównie na osoby dorosłe, bo fascynacja z przybycia nowego domownika szybko może minąć najmłodszym i wówczas staje się on już nie powodem do radości, ale często niestety ogromnej frustracji.
STATUS POZOSTAŁYCH SCHRONISK NA TERENIE TRÓJMIASTA
Żadnych zmian w procesie adopcyjnym nie wprowadzają pozostałe schroniska w Trójmieście. Kierowniczka „Ciapkowa”, schroniska dla bezdomnych zwierząt w Gdyni, Katarzyna Kownacka podkreśliła, że mają rozbudowany system adopcyjny.
– Rodzina musi zjawić się przed adopcją, wyprowadzić kilka razy psa na spacer. Zwierzęcia nie można dostać ot tak – zapewniała.
Dodała, że przed adopcją przeprowadzany jest obszerny wywiad.
Podobne procedury obowiązują w „Sopotkowie”, schronisku dla bezdomnych zwierząt w Sopocie, które w okresie świątecznym także nie zawiesiło adopcji zwierząt.
PAP/js/kł