Do Domu Pomocy Społecznej w Sopocie dołączył nowy pracownik – ma 30 centymetrów wysokości, a jego robocze imię to JD. Robot potrafi między innymi rozpoznać dziesięć twarzy i dostosować do tych osób indywidualny tryb zajęć. Z jednymi będzie śpiewał, z innymi tańczył, a nawet stanie na głowie — mówi Magdalena Czarzyńska-Jachim, p.o. prezydenta Sopotu.
– To robot, który jest często wykorzystywany w działaniach edukacyjnych w szkołach. Tutaj w Sopocie będzie służył seniorom, szczególnie osobom, które mają problemy z chorobami otępiennymi. On motywuje, egzekwuje realizację ćwiczeń i na pewno wzbudza zainteresowanie, to jest też bardzo ważne. Celem tych wszystkich działań jest jak najdłuższe utrzymanie seniorów w aktywności, w zdrowiu fizycznym i psychicznym. To są często osoby z ogromnym potencjałem i trzeba to wzmacniać, trzeba zachęcać je do różnych działań. Myślę, że to naprawdę przynosi efekty – zaznacza Magdalena Czarzyńska-Jachim.
JD, choć niewielki, śpiewa, tańczy, a nawet rozpoznaje twarze — więcej o nowym pracowniku opowiada Ilona Gajewska, zastępca dyrektora DPS w Sopocie.
– Teraz sami uczymy się tego robota. Dzisiaj spełnia jeszcze funkcję rekreacyjną, zabawową. Robot docelowo jest potrzebny, żeby wspomagać naszych mieszkańców. Ma nie tylko bawić, ale i uczyć. Można go zaprogramować odpowiednio do danej osoby. Rozpoznaje do dziesięciu twarzy i głosów. Jeżeli przypiszemy go do konkretnej osoby, to będzie wiedział, że to jest pani Helena, która na przykład lubi śpiewać, więc będzie z nią śpiewał. Z panem Mirkiem będzie ćwiczył, bo pan leży w łóżku i potrzebuje trochę więcej ruchu, więc jego zadaniem będzie, żeby zmobilizował takiego podopiecznego – wyjaśnia.
Od kilku lat w Sopockim Domu Seniora mieszka foka Paro. To terapeutyczny robot osobisty japońskiej produkcji, wyglądający jak foka. Ma własny charakter, który zmienia się w zależności od tego, jak się go traktuje.
Edyta Stracewska/ua