Wzmożone kontrole wobec kierowców łamiących przepisy na osiedlowych ulicach podjęła Straż Miejska w Gdańsku. Działania miały miejsce przy ulicach Potęgowskiej i profesora Jerzego Stankiewicza. Mundurowi skupili uwagę w szczególności na pojazdach zaparkowanych w strefach zamieszkania poza miejscami wyznaczonymi.
Strażnicy z Referatu IV przeprowadzili kontrole w dzielnicy Jasień, między innymi na ulicach Potęgowskiej i Stankiewicza. Intensywne działania były spowodowane licznymi zgłoszeniami o postoju pojazdów w nieodpowiednich miejscach.
– Pojazdy zaparkowane poza miejscami wyznaczonymi mogą stanowić utrudnienie dla innych, przede wszystkim dla pieszych, ale także dla innych pojazdów. Mundurowi nałożyli na sprawców wykroczeń 24 mandaty, a jedną osobę pouczyli. W czterech przypadkach wystawili zawiadomienia o popełnieniu wykroczenia (są to wezwania do siedziby straży miejskiej, które będą skutkowały mandatami, pouczeniami lub wnioskami do sądu). 28 razy założyli na koła aut blokady. Następnego dnia mundurowi ponownie pojawili się na osiedlowych ulicach. Ich działania okazały się skuteczne – relacjonuje Monika Domachowska ze Straży Miejskiej w Gdańsku.
OBOWIĄZUJĄCE PRZEPISY
Jak podkreśla Domachowska, wjazd do strefy zamieszkania oznaczony jest znakiem D-40. Obowiązuje on na wszystkich ulicach, skrzyżowaniach, placach i innych terenach, na których odbywa się ruch drogowy – aż do miejsca, w którym stoi znak D-41 (koniec strefy zamieszkania). Kierowca, który opuszcza strefę, włącza się do ruchu. To oznacza, że musi ustąpić pierwszeństwa wszystkim innym uczestnikom ruchu drogowego.
– Na obszarze strefy zamieszkania obowiązują szczególne zasady. Piesi są w nich uprzywilejowani i wolno im poruszać się na całej udostępnionej do użytku przestrzeni, również po jezdniach. Kierujący zawsze muszą ustępować przechodniom pierwszeństwa. Prędkość pojazdów w strefach jest ograniczona do 20 kilometrów na godzinę, a progi zwalniające nie muszą być oznaczane znakami pionowymi. W strefach zamieszkania postój pojazdów dozwolony jest jedynie w miejscach wyznaczonych. Z konsekwencjami musi liczyć się każdy, kto zaparkuje auto na przykład na jezdni albo na chodniku, nawet jeśli szerokość trotuaru pozostawiona dla pieszych jest większa niż półtorej metra – tłumaczy Monika Domachowska.
MIESZKAŃCY SĄ OBURZENI
Jak mówią okoliczni mieszkańcy, często zdarza się, że samochody parkowane są w nieodpowiednich miejscach, co może grozić niebezpieczeństwem na przykład w sytuacjach kryzysowych.
– Gdy samochód jest zaparkowany w nieodpowiednim miejscu, może nie dojść do udzielenia pierwszej pomocy na przykład w sytuacji przyjazdu straży pożarnej. Nie raz była wezwana i nie mogła stanąć na miejscu. Wiele było takich przypadków – wskazuje jeden z mieszkańców.
– To nieodpowiednie zachowanie. Niech patrzą na innych, a nie tylko na siebie i na swoją wygodę – dodaje inna mieszkanka.
Za nieodpowiednie parkowanie kierującemu grozi mandat w wysokości 100 złotych oraz jeden punkt karny.
Marta Włodarczyk/jk