Bezpieczeństwo, migracje i klimat. Debata kandydatów do Parlamentu Europejskiego

(fot. RG)

Bezpieczeństwo Polski i Pomorza, polityka migracyjna, zmiany klimatyczne i sytuacja polskich rybaków – jakie zdanie w tych kwestiach mają kandydaci do Parlamentu Europejskiego z Pomorza?

W dyskusji wzięli udział przedstawiciele wszystkich siedmiu komitetów zarejestrowanych w pomorskim okręgu nr 1. Będą to: Maciej Urbanek (KKW Trzecia Droga Polska 2050 Szymona Hołowni, Polskie Stronnictwo Ludowe), Krzysztof Szymański (KW Konfederacja Wolność i Niepodległość), Grzegorz Gołofit (KWW Bezpartyjni Samorządowcy, Normalna Polska w Normalnej Europie), Jakub Perkowski (KW Polexit), Janusz Lewandowski (KKW Koalicja Obywatelska), Katarzyna Ueberhan (KKW Lewica) oraz Anna Fotyga (KW Prawo i Sprawiedliwość).

(fot. RG)

Debata rozpoczęła się chwilą ciszy, poświęconą pamięci Mateusza, żołnierza, śmiertelnie ranionego przy granicy Polski z Białorusią. Pierwsze pytanie, na które odpowiadali kandydaci, dotyczyło możliwości zwiększenia bezpieczeństwa Polaków.

(fot. Radio Gdańsk/Michał Rudnicki)

– Oczywiście Parlament Europejski powinien bardzo szeroko wspierać te części Unii Europejskiej, które są narażone, w zakresie bezpieczeństwa. Jeden z ważnych postulatów, z którymi idziemy do najbliższych wyborów europejskich, to postulat zwiększenia środków na rozwój europejskiego przemysłu obronnego. Na konferencji prasowej Szymon Hołownia podkreślał tę konieczność i padła propozycja przeznaczenia na ten cel ponad stu miliardów euro. Oczywiście nie możemy zamykać się na Parlament Europejski. Powinniśmy również rozwijać nasze rodzime inicjatywy tego typu. Taką ważną inicjatywą na pewno jest opublikowana kilka dni temu propozycja rozpoczęcia działań o nazwie „Tarcza Wschód”. Jako ugrupowanie będziemy bardzo szeroko wspierać tego typu inicjatywy – zapowiedział Maciej Urbanek.

(fot. Radio Gdańsk/Michał Rudnicki)

– Za kwestie militarne, bezpieczeństwa odpowiada Sojusz Północnoatlantycki, a nie Unia Europejska. Dobrze by było, żeby Parlament Europejski był platformą do wyrażania poglądów i nawiązywania współpracy między państwami. Każde miejsce jest do tego dobre. Jestem zwolennikiem tego, by współpracować z innymi państwami w kwestiach bezpieczeństwa. Niekoniecznie musi się to jednak odbywać za pomocą centralizacji czy namaszczenia ze strony Brukseli. Nasze bezpieczeństwo jest zagrożone nie tylko militarnie przez Putina, jest też kwestia migracyjna, do której Unia Europejska dokłada, niestety, swoje trzy grosze – zaznaczył Krzysztof Szymański.

(fot. Radio Gdańsk/Michał Rudnicki)

– Parlament Europejski ma szerokie możliwości wpływania na to, co dzieje się na granicach. Bezpartyjni Samorządowcy widzą dwa aspekty. Pierwsza sprawa to powołanie i współfinansowanie Korpusu Ochrony Pogranicza, polskiej służby specjalnej, która ma za zadanie ochronę polskiej granicy. Byłaby ona wyposażona w bardzo dobry sprzęt i dobrze przeszkolona, bo wojsko ani policja nie powinny być oddelegowane do chronienia polskiej granicy. Powinno to być budżetowane przez Parlament Europejski. To bardzo ważna sprawa i całkowita decyzyjność powinna być po naszej stronie. Drugi aspekt to kwestia finansowania obrony cywilnej i szkoleń, bo społeczeństwo na Pomorzu nie ma żadnej świadomości, jak zachować się w trakcie zagrożenia. Obwód królewiecki jest bardzo blisko i tak naprawdę nie wiemy, co mamy zrobić, jeśli będzie godzina „W”. Jest tu bardzo ważna kwestia do zagospodarowania – wskazał Grzegorz Gołofit.

(fot. Radio Gdańsk/Michał Rudnicki)

– Unia Europejska powinna przestać wtrącać się w polską obronność. Wszystkie ustalenia, które czyniła do tej pory, wpływały niekorzystnie na możliwości chronienia polskiej granicy. To kraje graniczne powinny decydować o tym, w jaki sposób i jakimi środkami zabezpieczają swoją granicę zewnętrzną i całą zewnętrzną granicę Unii Europejskiej. Niemcy, Dania, Holandia czy Belgia tak naprawdę nie mają pojęcia, jak chronić granice. To pokazują rozmaite pomysły tych krajów. To my, kraje graniczne, musimy sami decydować o tym, w jaki sposób bronimy swoich granic. Unia Europejska powinna nam jedynie pomagać w tej obronie za pomocą finansowania rozmaitych środków koniecznych. Nikt naszej granicy za nas nie ochroni. Mogą to robić tylko Polska i Polacy. Wiemy, czym się kończyły rozmaite sojusze. Wiemy, że jesteśmy zawsze zostawiani na łaskę wrogów. To, niestety, jest fakt historyczny. Teraz jakiekolwiek opieranie się na Unii Europejskiej jest błędem – przekonywał Jakub Perkowski.

(fot. Radio Gdańsk/Michał Rudnicki)

– Polska bywała samotna, izolowana, ale to przeszłość. Obecnie jesteśmy w rodzinie suwerennych, demokratycznych krajów i czerpiemy bezpieczeństwo ze zbiorowej siły 27 państw. Za trzy godziny będę rozmawiał na konferencji prasowej z Radosławem Sikorskim, naszym ministrem spraw zagranicznych, o bezpieczeństwie Bałtyku, bo rzeczywiście staje się on morzem wewnętrznym NATO i prowokuje Rosję do rozmaitych incydentów. Jest groźnie, ale prawdziwe zagrożenie jest na dnie Bałtyku. Spoczywają tam bomby, miny, które rozszczelniają się i mogą zagrozić ekosystemowi morza. W związku z tym uważam to za zasadniczy program unijny. Bezpieczeństwo Bałtyku jest za drogie, żeby jakiekolwiek państwo sobie z tym poradziło – ocenił Janusz Lewandowski.

(fot. Radio Gdańsk/Michał Rudnicki)

– W kwestii obronności Lewica w swoim programie do Parlamentu Europejskiego mówi o czterech najważniejszych kwestiach: europejskiej unii obronnej, europejskiej obronie cywilnej i europejskim przemyśle obronnym, ale też o kwestii wzmacniania odporności. Jeśli chodzi o międzynarodową współpracę obronną, najważniejsze w tej kwestii są sojusze w ramach NATO i Unii Europejskiej. Z uwagi na kolejne kryzysy polityczne nie możemy opierać się tylko o NATO. Ważne jest, żeby tworzyć system obronny i europejską armię w ramach Unii Europejskiej. Lewica jako jedyna mówi o konieczności stworzenia własnej armii i nie stoi to w konflikcie z byciem częścią NATO – podkreślała Katarzyna Ueberhan.

(fot. Radio Gdańsk/Michał Rudnicki)

– Parlament Europejski miał i ma sporą rolę we wskazywaniu kolektywnemu Zachodowi zagrożeń, które wynikają z agresywnej postawy Federacji Rosyjskiej, ale również innych agresywnych aktorów na scenie międzynarodowej. Kolejność zaangażowania, jeśli chodzi o Pomorze i Polskę, to po pierwsze Polska, bo CSDP jest kompetencją państwa członkowskiego, a ja jestem przeciwna większemu przejmowaniu kompetencji, potem NATO i tu mam drugi kapelusz, bo uczestniczę, dość wysoko, jako ekspert w tej dziedzinie, wskazując niebezpieczeństwa, i jako trzecia Unia Europejska, która powinna raczej włączyć się we wspomaganie NATO, pomaganie mu na przykład w przygotowaniu niezbędnym i strategicznym oraz finansowaniu strategicznej struktury, zwłaszcza na wschodniej flance, czyli u nas, i na obronie przed Kaliningradem – stwierdziła Anna Fotyga.

Posłuchaj całej debaty:

ua/MarWer/mrud

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj