Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku stało się celem nie tylko publicznej krytyki, ale również hejtu i agresji – poinformowała w poniedziałek Aleksandra Trawińska, rzeczniczka instytucji.
Przypomniała, że podjęta przez muzeum decyzja o przywróceniu wystawy głównej do pierwotnego kształtu z 2017 r. wywołała wiele emocji. W komunikacie zapewniła, że jako naukowcy i muzealnicy nie pozostali na nie głusi.
– Jesteśmy i będziemy otwarci na dialog. Nie boimy się dyskusji wynikającej z różnych zdań i opinii. Widzimy również autentyczną potrzebę społeczną, aby postacie ojca Maksymiliana Kolbego i rodziny Ulmów znalazły godne miejsce na wystawie głównej muzeum. Zapowiedzieliśmy także, że wraz z gronem ekspertów wypracujemy na to odpowiedni sposób – przypomniała.
BEZREFLEKSYJNA MOWA NIENAWIŚCI I GROŹBY
Dodała, że mimo podjęcia tych kroków muzeum jest obiektem podsycanej przez różne osoby, także polityków, bezrefleksyjnej mowy nienawiści, a nawet gróźb w formie komentarzy i wiadomości w mediach społecznościowych, telefonów i maili. Jej zdaniem skutki tej sytuacji odczuwają pracownicy muzeum.
– Ten bezrefleksyjny hejt jest nie tylko niesprawiedliwy wobec tych, którzy swoją karierę zawodową związali z działalnością na rzecz rzetelnego przekazywania i promowania wiedzy historycznej, którzy z pasją i zaangażowaniem pracują po to, aby muzeum było miejscem spotkań, dialogu i edukacji – ale jest też groźny – oceniła.
Przypomniała, że muzeum jest też miejscem pracy osób, dzięki którym było możliwe odnalezienie szczątków i godny pochówek westerplatczyków.
GROŹBY KARALNE KIEROWANE DO RODZIN PRACOWNIKÓW
Zaznaczyła, że obawy mają nie tylko pracownicy muzeum, ale również ich rodziny. – Doszło do tego, że bliska osoba profesora Rafała Wnuka, dyrektora MIIWŚ, otrzymała wiadomość zawierającą groźby karalne. Takie postępowanie jest nieakceptowalne i sprzeczne z polskim prawem, dlatego dnia 5 lipca br. zostało w tej sprawie złożone zawiadomienie do prokuratury – podała.
Zapewniła, że wszelkie groźby karalne, które otrzymywało muzeum i pracownicy, zostały przekazane odpowiednim służbom i będą traktowane z najwyższą powagą.
– Współpracujemy z organami ścigania, aby zidentyfikować sprawców i wyciągnąć odpowiednie konsekwencje prawne. Zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim pracownikom i odwiedzającym muzeum jest naszym priorytetem – podkreśliła.
SILNE EMOCJE
Rzeczniczka zaapelowała także, by zachować kulturę w dyskusji. Dodała, że jest w stanie zrozumieć silne emocje, które budzi historia, jednak debata publiczna powinna odbywać się w atmosferze wzajemnego szacunku i zrozumienia – podkreśliła.
Czytaj też: „Dyrekcja Muzeum II Wojny Światowej zmienia zdanie. Wystawa stała z ojcem Kolbe i rodziną Ulmów„
PAP/aKa