Delfin zwyczajny w Zatoce Gdańskiej. To pierwszy taki przypadek od dwóch lat

(fot. Facebook/MatSail szkolenia żeglarskie, rejsy i eventy)

Takie przypadki zdarzają się bardzo rzadko. „Warto bacznie obserwować morze” – mówią naukowcy. Na Zatoce Gdańskiej widziano delfina zwyczajnego. Pływał wzdłuż jachtu.

Jak mówił dr Tomasz Kijewski, biolog z Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk w Sopocie, to bardzo inteligentne i lubiące zabawę ssaki.

– Delfiny są wszędobylskie, ciekawskie i towarzyskie, więc można się spodziewać, że jeszcze do kilku spotkań dojdzie. Są też bardzo inteligentnymi zwierzętami i są w stanie łączyć fakty – mają pamięć epizodyczną. Jeżeli człowiek zatem nadepnie im na płetwę, to będą to pamiętać – podkreślił.

SSAKI WIDZIANE BYŁY NA TRASIE Z HELU DO GDYNI

„Czy to nadal Bałtyk?” – tak piszą w sieci żeglarze z MatSail, którzy ssaki widzieli na trasie z Helu do Gdyni. Jak powiedział Marek Kurant, sternik jachtu o nazwie Mamacita, obserwowali je przez kilka, kilkanaście minut w środę, a także czwartek. Filmik zamieścili na swojej stronie na Facebooku.

KONIECZNY JEST SZYBKI POWRÓT DO DOMU

Dr Tomasz Kijewski stwierdził, że delfin wygląda na zdrowego.

– Wygląda bardzo dobrze, nie sprawia wrażenia istoty chorej. Na ile natomiast czuje się ono tutaj swobodnie, dobrze – w to bym raczej wątpił. Różnice w tym zasoleniu będą wpływały na gospodarkę wodną i pracę nerek tego zwierzęcia, więc życzyłbym mu, żeby jak najszybciej znalazł drogę powrotną – tłumaczył

Dodał, że walenie, które błąkają się po Bałtyku, bardzo często zabłądziły w związku z tym, że mają zaburzony system echolokacji.

– Wierzę, że jeżeli nie jest chore, a w szczególności, jeżeli nie ma chorych uszu, jest spora szansa, że dotrze do cieśnin i wróci w swoje słone wody – uspokoił.

ZAGROŻENIA CZYCHAJĄCE NA DELFINY

Delfinom najbardziej przeszkadzają śmiercionośne sieci i niskie zasolenie.

– To są drapieżniki, które najczęściej zjadają ryby, więc będą pewnie polowały na śledzie i inne zwierzęta tego typu w Bałtyku. Nie widzę jednak możliwości, żeby delfiny zasiedlały nasze morze. Te pojawienia, które są tutaj rejestrowane, nie zawsze – choć niestety często – kończą się znalezieniem ciała gdzieś na plaży – mówił.

Delfiny najczęściej wpływają na Bałtyk po tym, jak gubią drogę w Cieśninach Duńskich. Dla chronionego gatunku największym zagrożeniem jest niskie zasolenie bałtyckiej wody i sieci. Zginęły w nich obserwowane w 1995 i 2015 roku delfiny białonose – popularne „Duduś” i „Fikuś”. Przez kilka tygodni żyły one przy porcie we Władysławowie i platformie Petrobalticu. Po raz ostatni delfina nad polskim morzem widziano dwa lata temu.

Sebastian Kwiatkowski/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj