Przeciętny mieszkaniec kupuje rocznie 26 kilogramów ubrań i butów. Wyrzuca połowę z nich. Zgodnie z unijnymi regulacjami, od stycznia tekstylia trzeba będzie wyrzucać do osobnego pojemnika.
Jak informuje Olga Goitowska z Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miejskiego w Gdańsku, w samorządzie ten system dopiero powstaje. Ubrania, buty i inne materiały oddawać można w dwóch sorterowniach i sieci prywatnych pojemników.
– Musimy przygotować się logistycznie do zapewnienia mieszkańcom wygodnej możliwości pozbywania się tekstyliów. Na pewno będą to Punkty Selektywnej Zbiórki, które w Gdańsku mamy na ulicy Elbląskiej oraz w Szadółkach. Jeżeli materiałowa rzecz znajdzie się w śmietniku z resztkami, nie będzie to powód, przez który naliczymy dopłaty dzięki temu, że mamy dwa punkty – wskazuje Olga Goitowska.
Jak zaznaczają urzędnicy, w przyszłości powstać ma sieć miejskich kontenerów na ubrania. Zachęcają do korzystania z pojemników należących do prywatnych firm.
Sopot i Gdynia poza Punktami Selektywnej Zbiórki stawiają na ubraniomaty. Mniejsze objętości ubrań oddawać można w punktach stacjonarnych. Taką funkcję pełnią między innymi gdyńskie biblioteki. Dodatkowo w kurorcie organizowane są objazdowe zbiórki tekstyliów.
Według unijnych danych, dziś recyklingowi poddawany jest zaledwie jeden procent tekstyliów. Ubrania zbierane w Gdańsku będą spalane w Porcie Czystej Energii.
O co jeszcze Sebastian Kwiatkowski pytał Olgę Goitowską z Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miejskiego w Gdańsku? Posłuchaj:
Sebastian Kwiatkowski/mk