Senacka debata o Bałtyku w Gdyni. Jednym z tematów broń chemiczna zatopiona po II wojnie światowej

interreg-baltic.eu/project/munimap/

W poniedziałek w Gdyni zebrały się senackie komisje na posiedzeniu poświęconym bezpieczeństwu i ochronie wód Morza Bałtyckiego. Posiedzenie odbyło się w Teatrze Muzycznym imienia Danuty Baduszkowej w Gdyni. – Bałtyk może łączyć kraje nad nim leżące we współpracy dotyczącej bezpieczeństwa militarnego, energetycznego i ekologicznego – podkreśliła marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska.

Jednym z problemów, który od lat pozostaje nierozwiązany, jest kwestia niewybuchów zalegających na dnie Bałtyku. Według szacunków na dnie zalega 40 tysięcy ton broni chemicznej, a konwencjonalnej jest tak dużo, że nie sposób tego oszacować.

– W tym zakresie są czynione, dzięki Komisji Europejskiej i specjalnym programom, postępy – zapewnia senator Sławomir Rybicki z Platformy Obywatelskiej. – Jest to jednak niezwykle skomplikowana i kosztowna problematyka. Mam nadzieję, że krok po kroku będziemy zbliżali się do czasów, kiedy będziemy mogli powiedzieć, że Morze Bałtyckie jest bezpiecznym dla wszystkich akwenem – dodaje senator. – Szczęśliwie od kilku lat zaczęliśmy monitorować wskaźniki, które ewentualnie wskazywałyby na wycieki szkodliwych substancji – tłumaczy rektor Uniwersytetu Gdańskiego Piotr Stepnowski. –   Chodzi głównie o arsen i iperyt. Powołane do tego agendy rządowe coraz intensywniej działają w zakresie zaproponowania konkretnych strategii likwidacji tych zagrożeń.

Po posiedzeniu komisji jej przedstawiciele odwiedzili Centrum Offshore Uniwersytetu Morskiego w Gdyni.

Marcin Lange/mp

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj